piątek, 11 grudnia 2015

11. "To całuj!"


Po cudownych chwilach z Uckerem powoli zasypiałam w jego ramionach, a właściwie na nim. Obejmował mnie mocno i czule smyrał po plecach. Było mi bardzo dobrze i czułam, że mogę spędzić tak całe życie.
-Jesteś zmęczona?- zapytał delikatnym głosem.
-Po prostu śpiąca.- odpowiedziałam, spoglądając na niego. -Nie obrazisz się, jeśli Ci tu zasnę?- celowo zapytałam, choć w zasadzie wiedziałam, że lubi ze mną spać.
-Nie, no śpij. Może chcesz kołysankę?
-Mhm.- mruknęłam, wtulając się w niego mocniej.
-Aaa kotki dwa, szaro-bure oby dwa... Nic nie będą robiły, tylko Dulcię bawiły.- zanucił, na koniec całując mnie czule w czoło.
-Od bardzo dawna nikt nie śpiewał mi kołysanek...- z mojej twarzy zniknął wcześniejszy uśmiech.
-Wiesz... Mi też nie, ale to raczej normalne, bo o ile dobrze kojarzę, to kołysanki śpiewa się małym dzieciom.
-Ogólnie chodziło mi o to, że dawno od nikogo nie dostawałam tyle czułości co od Ciebie. Rozpieszczasz mnie, kochany.
-Wiesz co? Serce mi pęka na samą myśl o tym, przez co musiałaś przejść i jak trudne masz życie. Jestem facetem, ale nie wyobrażam sobie świata bez moich rodziców. A Ty... Biedna, śliczna, mała dziewczynka, której nie miał nawet kto przytulić.- przez jego słowa do moich oczu podchodziły łzy i starałam się jakoś to ukryć. -Podziwiam Cię i uwielbiam, Duluś.
-Serio? Nie sądziłam, że usłyszę takie słowa z Twoich ust. Wcześniej traktowałeś mnie prawie przedmiotowo, a teraz jesteś moim wielkim wsparciem i najlepszym przyjacielem.- z oczu leciały mi łzy, ale przytulałam i wycałowałam Uckera w ramach podziękowań za to, że jest przy mnie.
-Nie zasługuję na takie podziękowania i w ogóle na tyle tych słodkich buziaków.
-No jak to nie? Bez Ciebie moje życie byłoby przede wszystkim nudne.- stwierdziłam, śmiejąc się cicho.
-Mogę Ci coś wyznać? Tylko się nie śmiej...
-No okej, mów.
-Pamiętasz, jakie było na początku moje podejście do Ciebie i naszych spotkań?
-Tego nie da się zapomnieć, nazywałeś mnie dziwką.
-Tak było, ale z czasem to wszystko uległo zmianie i strasznie się pomieszało.
-Nie bardzo rozumiem...
-Zrozumiałem, że traktując Cię jak tanią dziwkę, miałbym swoje odrębne życie. A tak nie było... Non stop myślałem tylko o naszych spotkaniach, o wieczorach z Tobą. Nawet przestałem flirtować z innymi dziewczynami, bo Ty mi w zupełności wystarczasz. Miałaś być dodatkiem, rozrywką w moim życiu, a stałaś się po prostu jego częścią. Zmieniłem się dzięki Tobie, zacząłem bardziej doceniać życie i ludzi, których mam przy sobie.- no dobra, takiego wyznania się nie spodziewałam, ale zrobiło mi się naprawdę miło.
-Cieszę się, że jestem dla Ciebie choć trochę ważna. Jesteś moim przyjacielem i w końcu mam poczucie, że mogę na kogoś liczyć. Bardzo mi pomagasz. Przyznam, że na początku naszej bliższej znajomości czułam się strasznie... Jak ostatnia dziwka! Płakałam nocami nad swoim losem. Później się jakoś z tym oswoiłam, nasze relacje się poprawiły i w ogóle... I wiesz co? Nie żałuję, że dałam się namówić na ten durny, perwersyjny sposób zarobienia pieniędzy.
-A ja nie żałuję, że Ci to zaproponowałem. W głębi duszy wiedziałem, że się zgodzisz i to będzie coś pięknego.
-Pięknego?
-Mhm, te wszystkie nasze spotkania i stosunki były piękne... No co może powiesz, że nie było Ci dobrze?
-Oczywiście, że było.- powiedziałam z wielkim przekonaniem.
-Wiesz co? Mam ochotę Cię jeszcze całować.- jakie wyznanie, haha.
-To całuj! Kto Ci broni?...
Po raz kolejny tego wieczoru wdarł się językiem do moich ust, delikatnie pieszcząc moje wargi swoimi. Znów czułam, że się po prostu rozpływam... Nie mam pojęcia, co ten Ucker takiego robi, że daje mi tyle rozkoszy samym pocałunkiem, ale wiem, że chcę jeszcze więcej. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie, prawie wchodząc na siebie nawzajem. Oplotliśmy się już nogami i obmacywaliśmy się rękami po rękach, plecach, czy udach. Wszystko kulturalnie, jakbyśmy wcale nie byli nadzy i w ogóle... No takie niby z nas aniołki, które poznają się za pomocą dotyku, czy coś w tym stylu. Powoli zaczęłam sobie uświadamiać, do czego dąży mój kochany Uckerek... Chciał się znowu kochać, to oczywiste! Też tego pragnęłam, ale nagle na myśl nasunęło mi się pewne bardzo ważne pytanie:
-Ucker...- wydukałam na wstępie, żadnej reakcji. -Stój na chwilkę, chcę o coś zapytać.
-Serio musisz teraz?...- oj, był wyraźnie niezadowolony.
-Tak, bo to ważne.- odpowiedziałam z powagą. -Jak mam Ci później zwrócić kasę, którą wpłaciłeś na operację?- zapytałam w końcu, patrząc mu w oczy.
- No jak to jak? Umowa pozostaje umową, tylko w innej kolejności.
-Nie rozumiem.
-Po tej całej operacji, kiedy wszystko się ułoży, zamieszkasz z bratem u nas i będziesz mi po prostu oddawała ten dług w naturze, tak jak teraz zarabiasz.
-Jak to? Mam być Twoją dziwką do końca życia?- trochę się przeraziłam.
-Przecież to lubisz, sama stwierdziłaś.
-Nie, to nie tak. Lubię z Tobą przebywać, kochać się, pieprzyć, czy co tam jeszcze, to fakt. Tylko chodzi o to, że to nic fajnego czuć, że ktoś płaci Ci za seks, nawet w słusznej sprawie. Nie moglibyśmy dogadać się, że jak będę miała pieniądze, to Ci oddam?
-Nie Dul, nie chcę od Ciebie żadnych pieniędzy. Ja je mam, Ty nie, więc to najlepszy i jedyny sposób na oddanie tego długu. Poza tym wiesz dobrze, że uwielbiam z Tobą przebywać i ma to o wiele większą wartość niż pieniądze.
-Tak ale...- nie zdołałam skończyć, bo przerwał mi, kładąc palca na moje usta.
-Możemy się dogadać tylko na takich zasadach.- to już podły szantaż.
-Jesteś okropny... Dobrze wiesz, że nie mam innego wyjścia.- moje oczy znów się zaszkliły z bezsilności.
-Grzeczna dziewczynka.- przytulił mnie z powrotem, głaskając po plecach.
-Puść mnie, chcę iść do siebie.- nie miałam ochoty z nim spać, chciałam pobyć sama, popłakać w samotności.
-Zostań, śpij ze mną.- próbował mnie namawiać ale bez skutku.
Założyłam moją koszulę nocną i poszłam do swojego pokoju, zostawiając Uckera samego. Wkurwił mnie z tym szantażem, więc wolałam wyjść, niż się z nim kłócić. Nie mogłam robić mu wymówek ani się na niego obrażać, bo jakby nie patrzeć bardzo mi pomagał. Ja chyba sama nie wiedziałam, czego chcę... Z jednej strony lubiłam go, było mi z nim dobrze i w ogóle, ale z drugiej strony jest ta okropna świadomość, że robię coś niemoralnego, a on ma nade mną pełną władzę. No ale co? W mojej hierarchii wartości najwyższe miejsce zajmuje zdrowie i życie Juanita, a więc nie ma mowy o jakichś uprzedzeniach czy innych tego typu problemach. Mama zawsze mi powtarzała, że rodzina zawsze musi być na pierwszym miejscu. Niestety w tym momencie mam tylko brata, ale w przyszłości... Nie! Jak mam ułożyć sobie życie, założyć rodzinę, jeśli już zawsze będę kontrolowana przez Uckera? Kto zechce poślubić dziwkę, spłacającą długi w naturze do końca życia? No właśnie... nikt! Z tą świadomością zasnęłam.
-Dulce...- obudził mnie cichy szept Uckera wprost do mojego ucha.
-Spadaj, ja nie wstaję.- nakryłam się kołdrą, próbując znów zasnąć.
-Spadaj?! O nie... Teraz pożałujesz.- rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.
-Ucker, nie! Zostaw mnie!- moje krzyki oczywiście nic nie dały, a on dodatkowo jeszcze pieścił ustami moją szyję, całując i podgryzając, co też strasznie łaskotało. Nie pozostało mi nic innego, jak się śmiać i wić jak głupia.
-No, to Cię chyba rozbudziło.- stwierdził, przestając cokolwiek robić.
-Głupek...- wyzwałam go z udawaną pogardą.
-Smutno mi było w nocy bez Ciebie.- stwierdził, tuląc się do mnie.
-Ale Ty masz problemy...- w pewien sposób go zlekceważyłam, bo nie miałam ochoty zagłębiać się w dyskusję o końcu wczorajszego wieczoru.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

No to kolejny dość pozytywny rozdział ;) Następny nwm kiedy, ale niedługo :)

10 komentarzy:

  1. Kocham Dulce i Uckera w tym opowiadaniu są cudowni :* Dodawaj kolejny jak najszybciej a najlepiej jutro! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział super z reszta jak wszystkie pozostałe;p niecierpliwie czekam na następny;) mam nadzieje ze pojawi sie jutro juz;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział *-* Dzisiaj dodaj kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówiłam, że nie należy przedwcześnie chwalić Uckera. On zawsze ma swój odstrzał idiotyzmu, a teraz go ukazał w pełnej okazji. Przecież mogłabym oddać mu już normalnie pieniądze, a i tak by się z nim kochała, ale już z przyjemności no nie? Kurde Ucker to bez mózg, wszystko psuje. A mogło być tak pięknie, niech powiedzą sobie AJ LOF JU i po problemie, a nie zaczynają się mijać. Na prawdę, a na końcu to w sumie jestem z niego trochę dumna, że do niej przyszedł i jakoś tam próbował pocieszyć. No, ale poważnie zaskoczył mnie z tym wprowadzeniem się małego. Hahah brat Duli wchodzi do jej pokoju, bo nie może spać, a tam takie sceny by się niemoralne odbywały, ale bym beke złapała. Nie no, ale STOP wróć na ziemię. Czekam szybko na kolejny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Podoba mi się jak Ucker jest taki czuły do Dulce ale znowu trochę zaczyna pokazywać swoje wcześniejsze zachowanie. Jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko potoczy. Czekam na nowy ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodziaki no! Po prostu przesłodcy są. Ale czy mogłoby być lepiej? Tak! Gdyby Ucker zgodził się na propozycję Duli. Ale nie! Przecież on musi coś sknocić. Także pomimo ,że na początku i końcu był tako cudowny to podtrzymuję obrazę na niego. No dobra. Czekam na kolejny rozdział, bo normalnie nie mogę się doczekać xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahh ten Ucker umie zepsuć fajny moment co ona z nim ma ah... No ale jest w nim delikatna zmiana widzę to :). Mimo że jest trochę nie ogarnięty nie taktowany ale ma chłopak plusa :D haha dobra proszę o kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodaj nowy rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy nowy rozdział?:)

    OdpowiedzUsuń