Po cudownych
chwilach z Uckerem powoli zasypiałam w jego ramionach, a właściwie na nim.
Obejmował mnie mocno i czule smyrał po plecach. Było mi bardzo dobrze i czułam,
że mogę spędzić tak całe życie.
-Jesteś zmęczona?-
zapytał delikatnym głosem.
-Po prostu śpiąca.-
odpowiedziałam, spoglądając na niego. -Nie obrazisz się, jeśli Ci tu zasnę?-
celowo zapytałam, choć w zasadzie wiedziałam, że lubi ze mną spać.
-Nie, no śpij. Może
chcesz kołysankę?
-Mhm.- mruknęłam,
wtulając się w niego mocniej.
-Aaa kotki dwa,
szaro-bure oby dwa... Nic nie będą robiły, tylko Dulcię bawiły.- zanucił, na
koniec całując mnie czule w czoło.
-Od bardzo dawna
nikt nie śpiewał mi kołysanek...- z mojej twarzy zniknął wcześniejszy uśmiech.
-Wiesz... Mi też
nie, ale to raczej normalne, bo o ile dobrze kojarzę, to kołysanki śpiewa się
małym dzieciom.
-Ogólnie chodziło mi o to, że dawno od nikogo nie
dostawałam tyle czułości co od Ciebie. Rozpieszczasz mnie, kochany.
-Wiesz
co? Serce mi pęka na samą myśl o tym, przez co musiałaś przejść i jak trudne
masz życie. Jestem facetem, ale nie wyobrażam sobie świata bez moich rodziców. A Ty... Biedna, śliczna, mała dziewczynka,
której nie miał nawet kto
przytulić.- przez jego słowa do moich oczu podchodziły łzy i starałam się jakoś
to ukryć. -Podziwiam Cię i uwielbiam, Duluś.
-Serio? Nie
sądziłam, że usłyszę takie słowa z Twoich ust. Wcześniej traktowałeś mnie
prawie przedmiotowo, a teraz jesteś moim wielkim wsparciem i najlepszym
przyjacielem.- z oczu leciały mi łzy, ale przytulałam i wycałowałam Uckera w
ramach podziękowań za to, że jest przy mnie.
-Nie
zasługuję na takie podziękowania i w ogóle na tyle tych słodkich buziaków.
-No jak to nie? Bez
Ciebie moje życie byłoby przede wszystkim nudne.- stwierdziłam, śmiejąc się
cicho.
-Mogę Ci coś wyznać?
Tylko się nie śmiej...
-No
okej, mów.
-Pamiętasz, jakie
było na początku moje podejście do Ciebie i naszych spotkań?
-Tego nie da się
zapomnieć, nazywałeś mnie dziwką.
-Tak było, ale z
czasem to wszystko uległo zmianie i strasznie się pomieszało.
-Nie bardzo
rozumiem...
-Zrozumiałem,
że traktując Cię jak tanią dziwkę, miałbym swoje odrębne życie. A tak nie
było... Non stop myślałem tylko o naszych spotkaniach, o wieczorach z Tobą.
Nawet przestałem flirtować z innymi dziewczynami, bo Ty mi w zupełności
wystarczasz. Miałaś być dodatkiem, rozrywką w moim życiu, a stałaś się po
prostu jego częścią. Zmieniłem się dzięki Tobie, zacząłem bardziej doceniać
życie i ludzi, których mam przy
sobie.- no dobra, takiego wyznania się nie spodziewałam, ale zrobiło mi się
naprawdę miło.
-Cieszę
się, że jestem dla Ciebie choć trochę ważna. Jesteś moim przyjacielem i w końcu
mam poczucie, że mogę na kogoś liczyć. Bardzo mi pomagasz. Przyznam, że na
początku naszej bliższej znajomości czułam się strasznie... Jak ostatnia
dziwka! Płakałam nocami nad swoim losem. Później się jakoś z tym oswoiłam, nasze relacje się poprawiły i w ogóle... I wiesz co? Nie żałuję, że dałam się namówić na ten durny, perwersyjny sposób zarobienia pieniędzy.
-A ja nie żałuję, że
Ci to zaproponowałem. W głębi duszy wiedziałem, że się zgodzisz i to będzie coś
pięknego.
-Pięknego?
-Mhm, te wszystkie
nasze spotkania i stosunki były piękne... No co może powiesz, że nie było Ci
dobrze?
-Oczywiście, że
było.- powiedziałam z wielkim przekonaniem.
-Wiesz co? Mam
ochotę Cię jeszcze całować.- jakie wyznanie, haha.
-To całuj! Kto Ci
broni?...
Po raz
kolejny tego wieczoru wdarł się językiem do moich ust, delikatnie pieszcząc
moje wargi swoimi. Znów czułam, że
się po prostu rozpływam... Nie mam pojęcia, co ten Ucker takiego robi, że daje
mi tyle rozkoszy samym pocałunkiem, ale wiem, że chcę jeszcze więcej.
Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie, prawie wchodząc na siebie nawzajem.
Oplotliśmy się już nogami i obmacywaliśmy się rękami po rękach, plecach, czy
udach. Wszystko kulturalnie, jakbyśmy wcale nie byli nadzy i w ogóle... No takie niby z nas aniołki, które poznają się za pomocą dotyku, czy coś w tym
stylu. Powoli zaczęłam sobie uświadamiać, do czego dąży mój kochany Uckerek... Chciał się znowu kochać,
to oczywiste! Też tego pragnęłam, ale nagle na myśl nasunęło mi się pewne
bardzo ważne pytanie:
-Ucker...-
wydukałam na wstępie, żadnej reakcji. -Stój na chwilkę, chcę o coś zapytać.
-Serio musisz
teraz?...- oj, był wyraźnie niezadowolony.
-Tak,
bo to ważne.- odpowiedziałam z powagą. -Jak mam Ci później zwrócić kasę, którą wpłaciłeś na operację?- zapytałam w końcu,
patrząc mu w oczy.
- No jak to jak?
Umowa pozostaje umową, tylko w innej kolejności.
-Nie rozumiem.
-Po tej całej
operacji, kiedy wszystko się ułoży, zamieszkasz z bratem u nas i będziesz mi po
prostu oddawała ten dług w naturze, tak jak teraz zarabiasz.
-Jak to? Mam być
Twoją dziwką do końca życia?- trochę się przeraziłam.
-Przecież to lubisz,
sama stwierdziłaś.
-Nie, to nie tak.
Lubię z Tobą przebywać, kochać się, pieprzyć, czy co tam jeszcze, to fakt.
Tylko chodzi o to, że to nic fajnego czuć, że ktoś płaci Ci za seks, nawet w
słusznej sprawie. Nie moglibyśmy dogadać się, że jak będę miała pieniądze, to
Ci oddam?
-Nie
Dul, nie chcę od Ciebie żadnych pieniędzy. Ja je mam, Ty nie, więc to najlepszy
i jedyny sposób na oddanie tego
długu. Poza tym wiesz dobrze, że uwielbiam z Tobą przebywać i ma to o wiele
większą wartość niż pieniądze.
-Tak ale...- nie
zdołałam skończyć, bo przerwał mi, kładąc palca na moje usta.
-Możemy się dogadać
tylko na takich zasadach.- to już podły szantaż.
-Jesteś
okropny... Dobrze wiesz, że nie mam innego wyjścia.- moje oczy znów się zaszkliły z bezsilności.
-Grzeczna
dziewczynka.- przytulił mnie z powrotem, głaskając po plecach.
-Puść mnie, chcę iść
do siebie.- nie miałam ochoty z nim spać, chciałam pobyć sama, popłakać w
samotności.
-Zostań,
śpij ze mną.- próbował mnie
namawiać ale bez skutku.
Założyłam
moją koszulę nocną i poszłam do swojego pokoju, zostawiając Uckera samego.
Wkurwił mnie z tym szantażem, więc wolałam wyjść, niż się z nim kłócić. Nie mogłam robić mu wymówek ani się na niego obrażać, bo jakby nie
patrzeć bardzo mi pomagał. Ja chyba sama nie wiedziałam, czego chcę... Z jednej
strony lubiłam go, było mi z nim dobrze i w ogóle, ale z drugiej strony jest ta okropna świadomość, że robię coś
niemoralnego, a on ma nade mną pełną władzę. No ale co? W mojej hierarchii
wartości najwyższe miejsce zajmuje zdrowie i życie Juanita, a więc nie ma mowy
o jakichś uprzedzeniach czy innych tego typu problemach. Mama zawsze mi
powtarzała, że rodzina zawsze musi być na pierwszym miejscu. Niestety w tym
momencie mam tylko brata, ale w przyszłości... Nie! Jak mam ułożyć sobie życie,
założyć rodzinę, jeśli już zawsze będę kontrolowana przez Uckera? Kto zechce
poślubić dziwkę, spłacającą długi w naturze do końca życia? No właśnie... nikt!
Z tą świadomością zasnęłam.
-Dulce...- obudził
mnie cichy szept Uckera wprost do mojego ucha.
-Spadaj,
ja nie wstaję.- nakryłam się kołdrą, próbując znów zasnąć.
-Spadaj?! O nie...
Teraz pożałujesz.- rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.
-Ucker, nie! Zostaw
mnie!- moje krzyki oczywiście nic nie dały, a on dodatkowo jeszcze pieścił
ustami moją szyję, całując i podgryzając, co też strasznie łaskotało. Nie
pozostało mi nic innego, jak się śmiać i wić jak głupia.
-No, to Cię chyba
rozbudziło.- stwierdził, przestając cokolwiek robić.
-Głupek...- wyzwałam
go z udawaną pogardą.
-Smutno mi było w
nocy bez Ciebie.- stwierdził, tuląc się do mnie.
-Ale
Ty masz problemy...- w pewien sposób go zlekceważyłam, bo nie miałam ochoty zagłębiać się w dyskusję o
końcu wczorajszego wieczoru.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
No to kolejny dość pozytywny rozdział ;) Następny nwm kiedy, ale niedługo :)
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
No to kolejny dość pozytywny rozdział ;) Następny nwm kiedy, ale niedługo :)
Kocham Dulce i Uckera w tym opowiadaniu są cudowni :* Dodawaj kolejny jak najszybciej a najlepiej jutro! ;)
OdpowiedzUsuńrozdział super z reszta jak wszystkie pozostałe;p niecierpliwie czekam na następny;) mam nadzieje ze pojawi sie jutro juz;D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *-* Dzisiaj dodaj kolejny ;)
OdpowiedzUsuńMówiłam, że nie należy przedwcześnie chwalić Uckera. On zawsze ma swój odstrzał idiotyzmu, a teraz go ukazał w pełnej okazji. Przecież mogłabym oddać mu już normalnie pieniądze, a i tak by się z nim kochała, ale już z przyjemności no nie? Kurde Ucker to bez mózg, wszystko psuje. A mogło być tak pięknie, niech powiedzą sobie AJ LOF JU i po problemie, a nie zaczynają się mijać. Na prawdę, a na końcu to w sumie jestem z niego trochę dumna, że do niej przyszedł i jakoś tam próbował pocieszyć. No, ale poważnie zaskoczył mnie z tym wprowadzeniem się małego. Hahah brat Duli wchodzi do jej pokoju, bo nie może spać, a tam takie sceny by się niemoralne odbywały, ale bym beke złapała. Nie no, ale STOP wróć na ziemię. Czekam szybko na kolejny ! :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Podoba mi się jak Ucker jest taki czuły do Dulce ale znowu trochę zaczyna pokazywać swoje wcześniejsze zachowanie. Jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko potoczy. Czekam na nowy ;) :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki no! Po prostu przesłodcy są. Ale czy mogłoby być lepiej? Tak! Gdyby Ucker zgodził się na propozycję Duli. Ale nie! Przecież on musi coś sknocić. Także pomimo ,że na początku i końcu był tako cudowny to podtrzymuję obrazę na niego. No dobra. Czekam na kolejny rozdział, bo normalnie nie mogę się doczekać xD
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział?:)
OdpowiedzUsuńAhh ten Ucker umie zepsuć fajny moment co ona z nim ma ah... No ale jest w nim delikatna zmiana widzę to :). Mimo że jest trochę nie ogarnięty nie taktowany ale ma chłopak plusa :D haha dobra proszę o kolejny :)
OdpowiedzUsuńDodaj nowy rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział?:)
OdpowiedzUsuń