czwartek, 3 grudnia 2015

9. "Jestem z Ciebie dumny"


Ucker podszedł do mnie i zaczął mnie rozbierać. Zachowywał się jak jakiś napaleniec i w ekspresowym tempie pozbył się moich ubrań, łącznie z bielizną. Ja w tym czasie też pomagałam mu się rozebrać. Tylko, że ja miałam tak wielką ochotę się z nim tak pobawić, dotykać jego ponętnego ciała, więc szło mi to o wiele wolniej. Smyrałam go opuszkami palców, a czasami nawet składałam pocałunki na jego klatce piersiowej. Co prawda zdążyłam polubić ten jego ostry seks, ale brakowało mi czułości. Chciałam choć raz się z nim kochać, nie pieprzyć! Jednak on mi na to nie pozwolił, nie tym razem. Kiedy nie miałam na sobie już nic, a on był jeszcze w bokserkach, odsunął się ode mnie i zaczął się rozglądać. Nie miałam pojęcia, o co mu chodzi.
-Zgadzasz się na wszystko?- cholera, dość nietypowe pytanie.
-Ale bez łamania zasad.- zastrzegłam od razu.
-Hmm... To może umówmy się, że po prostu powiesz, jeśli coś Ci się nie spodoba, okej?
-No dobra.- wzięłam głęboki wdech, czując, jak pożądanie aż się we mnie gotuje.
-Chodź tutaj.- powiedział i pociągnął mnie za rękę w kierunku drzewa. -Weź ręce do góry.- posłusznie to zrobiłam, a on wziął jakiś sznurek i przywiązał moje ręce do gałęzi.
-Ucker, co Ty wyprawiasz? To mi się przestaje podobać.- zaczęłam lekko panikować.
-Spokojnie, nic złego Ci się nie stanie.- powiedział i przywiązał mi także nogi, żeby były szeroko.
-Nie chcę tak! Po co to robisz?- byłam zdenerwowana, zdezorientowana.
-Żebyś się nie ruszała. Przestań krzyczeć, na razie nie masz powodu, by to robić.- próbował mnie uspokajać, ale nie przynosiło to skutków. -Chętnie bym Ci jeszcze zawiązał oczy, ale wiem, że tego nie chcesz.
-Czy Ty, do cholery, zawsze musisz mieć takie durne pomysły?!
-Durne pomysły? Zobaczymy, co powiesz później.
Już się nie odezwałam, bo wiedziałam, że on i tak zrobi, co zechce. Zresztą nie chciałam się z nim pokłócić. Postanowiłam, że mu zaufam i dam się ponieść. Zaczął głaskać opuszkami palców moją delikatną i jakże wrażliwą na jego dotyk skórę, a ja już odlatywałam. Czułam, że może już ze mną zrobić wszystko, że należę do niego... Wbrew pozorom to wspaniałe uczucie, jakaś intymna relacja, skrywana gdzieś na dnie mojego umysłu, w podświadomości. Mój oddech już stawał się ciężki i pragnęłam Uckera jak nigdy wcześniej. Kiedy już przejechał palcami od mojej szyi aż do wewnętrznej części ud, zaczął składać mokre pocałunki na całej mojej skórze. Jak zwykle jednak nie pocałował mnie w usta, ale mniejsza z tym. W tym czasie kiedy jego język zaczął wirować na moich piersiach, jego dwa palce znalazły się we mnie. Nie spodziewałam się tego i aż pisknęłam, automatycznie pociągając za sznurki. Drażnił delikatnie palcami najczulsze miejsce w całym moim ciele, oczywiście nie odrywając ust od moich piersi, którym dawał tyle przyjemności, kiedy ssał je i przygryzał. Doznania były cholernie silne tym bardziej, że nie mogłam się nawet ruszyć. Teraz zaczęło mi to bardzo przeszkadzać. Gdyby nie to, to za pewne wiłabym się po całej tej polanie. I pewnie tego Ucker chciał uniknąć... Byłam już tak blisko, już prawie doszłam, ale nagle przestał mnie dotykać i stanął na przeciwko mnie z cwaniackim uśmiechem.
-Ejj!- krzyknęłam niezadowolona.
-Dobrze Ci było?- głupie pytanie, nie odpowiedziałam. -Umówmy się, że będziesz jak lalka. W żaden sposób się nie poruszysz i nie wydasz z siebie dźwięku, dopiero kiedy Ci pozwolę. Wtedy dostaniesz dodatkowo 500 zł, okej?- co za głupi pomysł... No ale cóż, muszę się na to zgodzić.
-Okej, spróbuję.
Podszedł do mnie z powrotem i wrócił do tych słodkich tortur. Teraz robił wszystko jeszcze bardziej intensywnie. Ręką poruszał szybciej, a gryzł mnie czasami tak mocno, że aż bolało. I weź tu nie jęcz i nie krzycz... Nie mogłam sobie poradzić z tymi wszystkimi doznaniami, a moje uda aż drżały. Mam nadzieję, że tego nie odbierał jako ten niedozwolony ruch. Ale i tak najgorsze w tym wszystkim było to, że nie pozwalał mi dojść... Tak po prostu nagle przerywał, a po chwili robił wszystko od nowa. Dzielnie znosiłam to wszystko, nie wydając z siebie żadnego dźwięku.
-Teraz już możesz.- powiedział w końcu, a ja zaczęłam głośno jęczeć.
Pozwolił mi wreszcie dojść, bo za pewne nie chciał mnie już męczyć. To było tak intensywne, że aż krzyczałam z rozkoszy. Ucker odwiązał moje nogi i delikatnie rozmasował miejsca, gdzie normalnie wrzynały się te cholerne sznurki.
-Teraz Cię ostro przelecę.- zapowiedział, ściągając bokserki i zakładając prezerwatywę.
-Nie mam już siły.- wydukałam cicho.
-Spokojnie, to nie potrwa długo.- pogłaskał mnie po włosach z bardzo pociągającym uśmiechem.
Pociągnął do góry moje nogi, żebym oplotła je wokół jego bioder i automatycznie wszedł we mnie od razu do końca. Jego dłonie spoczęły na moich pośladkach, co umożliwiło mu ustalanie tempa. Poruszaliśmy się szybko z taką agresją i namiętnością jak jeszcze nigdy. Czułam, jak sznurek dosłownie wbija się w moje nadgarstki. Starałam się jednak nie myśleć o tym zbytnio i poddawałam się temu, co robił ze mną Ucker. Oboje szybko doszliśmy, co całkiem już odebrało mi energię.
-Ucker... Moje ręce... Boli...- wydukałam, ledwo biorąc oddech.
-Już, przepraszam.- odwiązał mi je szybko, a ja bezsilnie opadłam w jego ramiona.

Leżeliśmy na trawie w swoich objęciach. Powoli odzyskiwałam miarowy oddech i normalne bicie serca. Ucker masował moje nadgarstki, na których były mocno widoczne ślady od sznurka. To bolało i czułam, że robią mi się siniaki.
-Podobało Ci się?- zapytał cicho, smyrając mnie nosem po szyi.
-Ty mnie chcesz wykończyć, prawda?- stwierdziłam żartobliwie.
-Nie kochana, ja chciałem Cię tylko doprowadzić do szaleństwa.
-Udało Ci się. Jeszcze chwila i zaczęłabym krzyczeć.
-Ale byłaś bardzo dzielna, jestem z Ciebie dumny.- powiedział i cmoknął mnie słodko w ramię.
-Szkoda tylko, że mam straszne odciski na rękach i nogach.
-Wiem. Przepraszam następnym razem kupię kajdanki.
-Debil.- wyzwałam go, śmiejąc się.
-Chcesz iść do domu, czy śpimy tu?
-Do domu, bo muszę iść się jeszcze wykąpać. O kurde... Jutro rano muszę iść do szpitala, bo Juanito będzie miał badania i beze mnie nie da ich zrobić.- przypomniałam sobie, że muszę się jeszcze w ogóle zapytać, czy mogę iść.
-Na którą będziesz szła?
-Na dziesiątą.
-Wiesz co? Mogę iść z Tobą, jeśli chcesz oczywiście.- wow, teraz to mnie zaskoczył.
-No dobrze, skoro chcesz. Ale to może potrwać.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Nieważne, nie mam nic do roboty. Zresztą Any mówiła, że Twój braciszek jest świetny.- do oczu napłynęły mi łzy.
-Tak, to cudowne dziecko.- przyznałam, wtulając się w niego.
-A właśnie... Anahi kazała przekazać Ci, żebyś odebrała kasę, za jakieś ubrania.
-Jejku, masz kochaną siostrę. Będę musiała jej jutro podziękować.
-A o co w ogóle chodzi?
-Any sprzedała swoje stare ubrania, żeby zebrać pieniądze dla mojego brata.
-Myślałem, że to tylko ja jestem taki dobry, że Ci pomagam...- posmutniał troszeczkę. -Żartuję. Cieszę się, że moja siostra też się w to angażuje.
-Oboje jesteście kochani, zmieniliście się. Wcześniej byliście dla mnie wredni, cholernie chamscy i w ogóle, a teraz jesteście moimi przyjaciółmi. Czuję, że mogę na Was liczyć.- rozgadałam się, ale to wszystko było przecież prawdą.
-No dobrze Duluś, ubieraj się i zmykamy do domu, bo coś czuję, że zaraz będzie burza.

Spałam u siebie, bo inaczej pewnie byśmy zbyt szybko nie zasnęli i nie dałabym rady wstać tak wcześnie. Po za tym gdybym miała kąpać się u niego, to za pewne miałabym towarzystwo, a na to nie miałam już siły. Rano jeszcze w piżamie i z totalnym nieogarem na głowie pobiegłam do pokoju Uckera, żeby go obudzić. Wskoczyłam na niego i zaczęłam skakać mu po brzuchu, krzycząc:
-Wstawaj śpiochu!!
-Dulce, czy Ty coś brałaś?- wymamrotał zaspany.
-Nie. Dlaczego? Ja Cię tylko budzę, a to chyba nic złego.- zaśmiałam się, zdejmując z niego kołdrę.
-Idź mi zrób śniadanie, ja zaraz przyjdę, okej?
-No dobra, ale nie oszukuj.
-Ja? Nigdy w życiu.
Niespodziewanie złapał mnie za ramiona i położył na łóżku, przygniatając ciężarem swego ciała. Co później zrobił? Oczywiście zaczął mnie gilgotać. Wstał ze mnie po chwili i podszedł do szafki, skąd wyjął pieniądze, które wsunął mi w dekolt.
-Masz dodatkowo 500 zł według umowy.- powiedział z szerokim uśmiechem.
-Dzięki.- odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek.

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Kolejny rozdział z cyklu "Ucker bawi się w Greya", haha xD No cóż tak to jest, jak się dziecko (czyt. Pelasia) głupot naczyta :P Normalnie aż wstyd coś takiego upubliczniać. Boże, cały dzień robię wszystko inne, ale do chemii usiąść jakoś nie mogę xD A teraz Monika jeszcze wymyśliła, że mam rozdział dodać ;) No, dobra kiedyś tam następny :*
P.S. Moniko!! Tydzień temu o tej porze kupywałyśmy zapasy jedzenia w abc w Krakowie ❤ Ja chcę tam wrócić i przeżyć to wszystko jeszcze raz :'(

6 komentarzy:

  1. Super rozdzial. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogę nawet powiedzieć ze zachowanie Uckera jest urocze kurczę urocze tak słodko ze sobą rozmawiali. Jeśli chodzi o jego zapędy seksualne dość intrygujące i dla Dulce to coś nowego jednak ja czekam tak jak ona na ich pocałunek a nie tylko w ramie czy policzek może coś więcej. Znaczy wiem ze seks to dużo ale jednak pocałunek to też coś. Dobra jestem ciekawa tej całej wizyty i chce kolejnych nadmiernych scen oraz pocałunku ładnie proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobają mi się ich relację, Ucker już nie jest taki zimny i teraz jest czuły a nawet opiekuńczy. Ja również czek am na ich pocałunek :D :P Dodawaj szybko nowy rozdział bo ja już nie mogę się doczekać nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, uroczo :) Nareszcie jak czytam rozdział nie złoszczę się na Uckera. A ja bardzo nie lubię się na niego złościć xD. Rozdział świetny. No po prostu urocza ta scenka rano w łóżku. I także nie mogę doczekać się nowego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzial boski, uwielbiam takie sceny miedzy Dul a Uckerem. Cudnie poprostu. Dodaj kolejny jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz już podczas pisania Ci komentarzy nie wiem czy mam być zła, czy nie. No bo z jednej strony Ucker to palant, ale z drugiej widzę widoczną przemianę w nim. Nawet może być go pochwaliła, ale jak tak zrobię to on coś zaraz zrobi i tak w kółko. Dlatego mądra Monika znalazła idealne wyjście z sytuacji, napiszę ten komentarz tak neutralnie. Uważam, że Ucker zaczyna przechodzić widoczną, zmianę jednak po takowej sytuacji nie mogę w pełni ocenić jego zachowania pozytywnie, ale także nie mogę wyrazić swojej opinii w sposób negatywny. Dulce zaczyna się przekonywać do tego co robi, czego akurat nie popieram, bo jakby nie patrzeć to nadal prostytucja, uzasadniona ale prostytucja. Może i przerodzi się w to coś więcej, ale dopóki tak nie będzie to ja tego nie popieram, mimo że takie momenty w ich relacji są bardzo ciekawe. Ale pamiętaj SEKS PO ŚLUBIE ! :D No dobra, pamiętaj dziś urodziny Duli więc musisz dodać next ! <3

    OdpowiedzUsuń