Ucker:
Dula ostatnio strasznie mnie wkurzała. Całkiem zabroniła mi kontaktów z córką. Męczyły mnie ciągłe kłótnie z nią. Nasze relacje powoli zaczęły się układać, była milsza i w ogóle, a teraz znów jej coś odbiło i jest nie do wytrzymania. Tak jest od przyjazdu Carmen. No właśnie... A ja to traktuje okropnie, a przecież nic jej złego nie zrobiła. Nawet przez myśl mi przeszło, czy ona czasami nie jest zazdrosna. Stwierdziłem jednak, że sobie to wmawiam. No cóż... Prawda jest taka, że chciałbym, żeby była zazdrosna, bo przecież zazdrość jest oznaką miłości. Szczerze mówiąc, sam nie wiem, co w tej chwili czuję do Dul. Carmen non stop wpaja mi, że odkąd tu wróciłem, jestem inny, nie mam dla niej czasu i tak dalej. Tłumaczę jej, że to wszystko dla Mii, że teraz zależy mi tylko na dziecku i w ogóle. Ona tego nie rozumie i dalej swoje. Byłem zaskoczony, kiedy pewnego dnia wieczorem zadzwoniła do mnie Dulce i poprosiła o spotkanie. Zgodziłem się z nadzieją, że przemyślała to wszystko i pozwoli mi na kontakty z córką. Mieliśmy spotkać się w małej restauracji w centrum miasta niedaleko jej fundacji. Czekając na nią, zamówiłem sobie kawę. Wreszcie przyszła. Boże, wyglądała tak seksownie, że nie mogłem oderwać wzroku od jej cudownego ciała.
-Co tym razem wymyśliłaś?- zapytałem, kiedy już siedzieliśmy na przeciwko siebie przy małym, okrągłym stoliku.
-Mam wspaniałą propozycję.- odpowiedziała, podniecająco przygryzając dolną wargę.
-No więc słucham.
-Bo wiesz Uckerku... Ja nadal nie mogę o Tobie zapomnieć i...- cholera, do czego ona dąży? -I chciałabym jeszcze raz poczuć ciepło Twojego ciała, smak Twoich ust...- mówiąc to, smyrała mnie pod stołem nogą.
-Dulce, co Ty wygadujesz?! Ja mam dziewczynę, zapomnij!- co w nią wstąpiło?
-To nie jest zwykła propozycja, to rodzaj transakcji.
-Transakcji?!
-Tak, właśnie. Ty się ze mną prześpisz, a ja Ci oddam dziecko.- nie, ona chyba oszalała.
-Dulce, czy Ty się dobrze czujesz?- miałem co do tego poważne wątpliwości. Przecież ona kocha Mię i chce mi ją tak po prostu oddać?!
-Wchodzisz w to? To Twoja ostatnia szansa, inaczej już nigdy nie zobaczysz dziecka.
-Nie mogę, ja mam dziewczynę.
-Ona się o niczym nie dowie. Zresztą... Powiesz może, że Cię nie pociągam... Nie chcesz mnie znów mieć?- prowokowała mnie swoim uśmiechem, głosem, spojrzeniem, no całą sobą.
-Ale przysięgasz, że to będzie tylko raz i nikt się nie dowie?- wolałem się najpierw trzy razy upewnić.
-Tak, słowo honoru.- powiedziała z szerokim, czarującym uśmiechem.
-No dobra, niech Ci będzie.
Dula ostatnio strasznie mnie wkurzała. Całkiem zabroniła mi kontaktów z córką. Męczyły mnie ciągłe kłótnie z nią. Nasze relacje powoli zaczęły się układać, była milsza i w ogóle, a teraz znów jej coś odbiło i jest nie do wytrzymania. Tak jest od przyjazdu Carmen. No właśnie... A ja to traktuje okropnie, a przecież nic jej złego nie zrobiła. Nawet przez myśl mi przeszło, czy ona czasami nie jest zazdrosna. Stwierdziłem jednak, że sobie to wmawiam. No cóż... Prawda jest taka, że chciałbym, żeby była zazdrosna, bo przecież zazdrość jest oznaką miłości. Szczerze mówiąc, sam nie wiem, co w tej chwili czuję do Dul. Carmen non stop wpaja mi, że odkąd tu wróciłem, jestem inny, nie mam dla niej czasu i tak dalej. Tłumaczę jej, że to wszystko dla Mii, że teraz zależy mi tylko na dziecku i w ogóle. Ona tego nie rozumie i dalej swoje. Byłem zaskoczony, kiedy pewnego dnia wieczorem zadzwoniła do mnie Dulce i poprosiła o spotkanie. Zgodziłem się z nadzieją, że przemyślała to wszystko i pozwoli mi na kontakty z córką. Mieliśmy spotkać się w małej restauracji w centrum miasta niedaleko jej fundacji. Czekając na nią, zamówiłem sobie kawę. Wreszcie przyszła. Boże, wyglądała tak seksownie, że nie mogłem oderwać wzroku od jej cudownego ciała.
-Co tym razem wymyśliłaś?- zapytałem, kiedy już siedzieliśmy na przeciwko siebie przy małym, okrągłym stoliku.
-Mam wspaniałą propozycję.- odpowiedziała, podniecająco przygryzając dolną wargę.
-No więc słucham.
-Bo wiesz Uckerku... Ja nadal nie mogę o Tobie zapomnieć i...- cholera, do czego ona dąży? -I chciałabym jeszcze raz poczuć ciepło Twojego ciała, smak Twoich ust...- mówiąc to, smyrała mnie pod stołem nogą.
-Dulce, co Ty wygadujesz?! Ja mam dziewczynę, zapomnij!- co w nią wstąpiło?
-To nie jest zwykła propozycja, to rodzaj transakcji.
-Transakcji?!
-Tak, właśnie. Ty się ze mną prześpisz, a ja Ci oddam dziecko.- nie, ona chyba oszalała.
-Dulce, czy Ty się dobrze czujesz?- miałem co do tego poważne wątpliwości. Przecież ona kocha Mię i chce mi ją tak po prostu oddać?!
-Wchodzisz w to? To Twoja ostatnia szansa, inaczej już nigdy nie zobaczysz dziecka.
-Nie mogę, ja mam dziewczynę.
-Ona się o niczym nie dowie. Zresztą... Powiesz może, że Cię nie pociągam... Nie chcesz mnie znów mieć?- prowokowała mnie swoim uśmiechem, głosem, spojrzeniem, no całą sobą.
-Ale przysięgasz, że to będzie tylko raz i nikt się nie dowie?- wolałem się najpierw trzy razy upewnić.
-Tak, słowo honoru.- powiedziała z szerokim, czarującym uśmiechem.
-No dobra, niech Ci będzie.
Dulce:
Jej, zgodził się! W moim brzuchu zaczęły fruwać motylki. Czułam się jak zakochana nastolatka przed swoim pierwszym razem. A przecież nie było to nic szczególnego. Zwykły seks na potrzeby podłego planu zniszczenia związku mojego ukochanego męża. Brzmi idiotycznie... I tak właśnie jest. Robię z siebie jakąś niewyżytą seksualnie, napaloną lalę, która za seks odda swoją ukochaną córeczkę. Jednak to wszystko ma swój głębszy sens, którego ten debil się nawet nie domyśla. Zaprosiłam go do mojego nowego domu, który był jeszcze pusty, bo Mia oczywiście została u Any. Mebli też było tam jeszcze niewiele, ale to co nam potrzebne stało już na swoim miejscu. No ale zresztą nie tylko łóżko już stało tego wieczoru... Ucker nie spuszczał wzroku z mojego ciała, a efekt tego był już bardzo widoczny. A przecież to był tylko układ... Jego podniecenie sprawiało mi wielką przyjemność, bo to znaczyło, że jednak mocno na niego oddziałuję.
-Chcesz coś pić?- zapytałam z grzeczności.
-Nie, przejdźmy już do rzeczy.- on czyta mi w myślach, haha.
-Jak chcesz.- powiedziałam i pchnęłam go na duże łóżko w sypialni.
Usiadłam na niego w rozkroku i zaczęłam rozpinać mu koszulę. On przyglądał mi się uważnie, co jakiś czas tylko oblizując albo przygryzając wargę. Kiedy rozprawiłam się z jego koszulą, moje łapki szybko powędrowały do jego jeansów, które w mgnieniu oka odpięłam. Delikatnie zepchnął mnie z siebie i usiadł. Obróciłam się do niego tyłem, żeby mógł odpiąć mi sukienkę. Przysunął się do mnie i odpinał zamek, całując mnie po szyi, z której bardzo zmysłowym ruchem odgarnął włosy. To dopiero początek, a ja już tak pragnęłam jego ciała, a pożądanie aż się gotowało w moim podbrzuszu. W szybkim tempie pozbył się mojej sukienki, a ja jego spodni. Kiedy byliśmy w samej bieliźnie, rzucił mnie na łóżko, po czym położył się na mnie i zaczął całować. Zostawiał cudowne, mokre pocałunki na mojej szyi i dekolcie. Nawet nie wiem, kiedy dostał się do moich piersi, odpinając stanik, który wylądował gdzieś obok nas. Pieścił je raz rękami, raz ustami, a mi było tak strasznie dobrze, że mruczałam i wiłam się pod nim jak opętana. Jemu wyraźnie bardzo podobała się moja reakcja na jego dotyk, bo robił to z szerokim uśmiechem. W pewnym momencie zapragnęłam więcej i zaczęłam zsuwać jego bokserki. On poszedł w moje ślady, nie odrywając ust od moich piersi. Kiedy już był całkiem nagi, postanowiłam jeszcze bardziej go podniecić powolnymi ruchami dłoni. Zaczął głośno dyszeć i także wziął się za sprawianie mi przyjemności swoimi palcami. Jęczałam i znów się wiłam, nie przestając robić mu dobrze. Kiedy już nie mógł wytrzymać, przerwał to wszystko i wszedł we mnie szybkim ruchem. Jęknęłam głośno, a już po chwili poruszaliśmy się wspólnym rytmem, zupełnie oddając się tej błogiej przyjemności. Co chwilę składał słodkie pocałunki na moich ustach, które tak podatne na ten dotyk, wszystko odwzajemniały. Kiedy byłam już na skraju wytrzymania, przyspieszył, by już po chwili zalać mnie gorącą lawą. Po cudownych chwilach uniesienia położył się koło mnie, przytulając mnie mocno do siebie.
-Wiesz co?- wydukałam, jeszcze dysząc zmęczona.
-Hm?- zapytał, lekko się ode mnie odsuwając, żeby spojrzeć mi w oczy.
-Z nikim nie było mi tak dobrze jak z Tobą. Tylko Ty potrafisz dać mi tak dużo rozkoszy, w tym temacie jesteś niezastąpiony.- wyznałam, rysując palcem różne wzory na jego klatce piersiowej.
-Ty też, Duluś, jesteś najlepsza.- odpowiedział, całując mnie w czubek głowy.
-Ze mną Ci lepiej niż z Carmen?- musiałam o to zapytać, nie wytrzymałam.
-Mhm, jesteś moją boginią.- zaśmiał się cicho.
-Chce mi się spać.- powiedziałam celowo, żeby móc dalej spełnić mój plan.
-Okej, więc dobranoc.
-Dobranoc.- odpowiedziałam i udawałam, że zasypiam w jego ramionach.
W rzeczywistości tylko czekałam, aż zaśnie. Wreszcie się to stało. Wzięłam do ręki mój telefon i zrobiłam sobie selfie ze śpiącym nagim Uckerem. Siebie oczywiście odpowiednio zakryłam kołdrą, żeby nie było. Miałam parę zdjęć jako dowód zdrady, więc mogłam już spokojnie zasnąć w objęciach ukochanego.
Jej, zgodził się! W moim brzuchu zaczęły fruwać motylki. Czułam się jak zakochana nastolatka przed swoim pierwszym razem. A przecież nie było to nic szczególnego. Zwykły seks na potrzeby podłego planu zniszczenia związku mojego ukochanego męża. Brzmi idiotycznie... I tak właśnie jest. Robię z siebie jakąś niewyżytą seksualnie, napaloną lalę, która za seks odda swoją ukochaną córeczkę. Jednak to wszystko ma swój głębszy sens, którego ten debil się nawet nie domyśla. Zaprosiłam go do mojego nowego domu, który był jeszcze pusty, bo Mia oczywiście została u Any. Mebli też było tam jeszcze niewiele, ale to co nam potrzebne stało już na swoim miejscu. No ale zresztą nie tylko łóżko już stało tego wieczoru... Ucker nie spuszczał wzroku z mojego ciała, a efekt tego był już bardzo widoczny. A przecież to był tylko układ... Jego podniecenie sprawiało mi wielką przyjemność, bo to znaczyło, że jednak mocno na niego oddziałuję.
-Chcesz coś pić?- zapytałam z grzeczności.
-Nie, przejdźmy już do rzeczy.- on czyta mi w myślach, haha.
-Jak chcesz.- powiedziałam i pchnęłam go na duże łóżko w sypialni.
Usiadłam na niego w rozkroku i zaczęłam rozpinać mu koszulę. On przyglądał mi się uważnie, co jakiś czas tylko oblizując albo przygryzając wargę. Kiedy rozprawiłam się z jego koszulą, moje łapki szybko powędrowały do jego jeansów, które w mgnieniu oka odpięłam. Delikatnie zepchnął mnie z siebie i usiadł. Obróciłam się do niego tyłem, żeby mógł odpiąć mi sukienkę. Przysunął się do mnie i odpinał zamek, całując mnie po szyi, z której bardzo zmysłowym ruchem odgarnął włosy. To dopiero początek, a ja już tak pragnęłam jego ciała, a pożądanie aż się gotowało w moim podbrzuszu. W szybkim tempie pozbył się mojej sukienki, a ja jego spodni. Kiedy byliśmy w samej bieliźnie, rzucił mnie na łóżko, po czym położył się na mnie i zaczął całować. Zostawiał cudowne, mokre pocałunki na mojej szyi i dekolcie. Nawet nie wiem, kiedy dostał się do moich piersi, odpinając stanik, który wylądował gdzieś obok nas. Pieścił je raz rękami, raz ustami, a mi było tak strasznie dobrze, że mruczałam i wiłam się pod nim jak opętana. Jemu wyraźnie bardzo podobała się moja reakcja na jego dotyk, bo robił to z szerokim uśmiechem. W pewnym momencie zapragnęłam więcej i zaczęłam zsuwać jego bokserki. On poszedł w moje ślady, nie odrywając ust od moich piersi. Kiedy już był całkiem nagi, postanowiłam jeszcze bardziej go podniecić powolnymi ruchami dłoni. Zaczął głośno dyszeć i także wziął się za sprawianie mi przyjemności swoimi palcami. Jęczałam i znów się wiłam, nie przestając robić mu dobrze. Kiedy już nie mógł wytrzymać, przerwał to wszystko i wszedł we mnie szybkim ruchem. Jęknęłam głośno, a już po chwili poruszaliśmy się wspólnym rytmem, zupełnie oddając się tej błogiej przyjemności. Co chwilę składał słodkie pocałunki na moich ustach, które tak podatne na ten dotyk, wszystko odwzajemniały. Kiedy byłam już na skraju wytrzymania, przyspieszył, by już po chwili zalać mnie gorącą lawą. Po cudownych chwilach uniesienia położył się koło mnie, przytulając mnie mocno do siebie.
-Wiesz co?- wydukałam, jeszcze dysząc zmęczona.
-Hm?- zapytał, lekko się ode mnie odsuwając, żeby spojrzeć mi w oczy.
-Z nikim nie było mi tak dobrze jak z Tobą. Tylko Ty potrafisz dać mi tak dużo rozkoszy, w tym temacie jesteś niezastąpiony.- wyznałam, rysując palcem różne wzory na jego klatce piersiowej.
-Ty też, Duluś, jesteś najlepsza.- odpowiedział, całując mnie w czubek głowy.
-Ze mną Ci lepiej niż z Carmen?- musiałam o to zapytać, nie wytrzymałam.
-Mhm, jesteś moją boginią.- zaśmiał się cicho.
-Chce mi się spać.- powiedziałam celowo, żeby móc dalej spełnić mój plan.
-Okej, więc dobranoc.
-Dobranoc.- odpowiedziałam i udawałam, że zasypiam w jego ramionach.
W rzeczywistości tylko czekałam, aż zaśnie. Wreszcie się to stało. Wzięłam do ręki mój telefon i zrobiłam sobie selfie ze śpiącym nagim Uckerem. Siebie oczywiście odpowiednio zakryłam kołdrą, żeby nie było. Miałam parę zdjęć jako dowód zdrady, więc mogłam już spokojnie zasnąć w objęciach ukochanego.
Rano wstałam tak wypoczęta i szczęśliwa jak już od dawna nie byłam. Tak właśnie działa na mnie Ucker. On jeszcze spał, czyli wszystko według planu. Pogrzebałam trochę po kieszeniach jego jeansów i znalazłam telefon. Napisałam do Carmen smsa:
"Kochanie, spotkajmy się w restauracji koło szpitala."
Oczywiście napisałam to jako Ucker, a ta głupia idiotka na pewno od razu tam poleci. Za niecałe dwie minuty odpisała:
"Dobrze, mam sobie z Tobą do pogadania."
Powiało grozą, haha. Na pewno chodzi o nieobecność Uckera w nocy. Już jest zła, a po tym co zobaczy, to chyba zabije tego biednego Uckera. Oczywiście usunęłam te smsy, żeby nie było podejrzeń.
"Kochanie, spotkajmy się w restauracji koło szpitala."
Oczywiście napisałam to jako Ucker, a ta głupia idiotka na pewno od razu tam poleci. Za niecałe dwie minuty odpisała:
"Dobrze, mam sobie z Tobą do pogadania."
Powiało grozą, haha. Na pewno chodzi o nieobecność Uckera w nocy. Już jest zła, a po tym co zobaczy, to chyba zabije tego biednego Uckera. Oczywiście usunęłam te smsy, żeby nie było podejrzeń.
Ucker:
Było mi tak strasznie głupio wracać do Carmen po nocy spędzonej z Dulce. Miałem jednak nadzieję, że jakoś się wywinę, a ona nigdy się o tej zdradzie nie dowie. Poszedłem do hotelu, gdzie za pewne była moja narzeczona. Kiedy tam wszedłem, na środku pokoju leżała otwarta walizka, a wkoło niej były porozrzucane ubrania. Obok siedziała zapłakana Carmen.
-Kochanie, co się stało?- zapytałem, podchodząc do niej. Jako odpowiedź dała mi w twarz.
Było mi tak strasznie głupio wracać do Carmen po nocy spędzonej z Dulce. Miałem jednak nadzieję, że jakoś się wywinę, a ona nigdy się o tej zdradzie nie dowie. Poszedłem do hotelu, gdzie za pewne była moja narzeczona. Kiedy tam wszedłem, na środku pokoju leżała otwarta walizka, a wkoło niej były porozrzucane ubrania. Obok siedziała zapłakana Carmen.
-Kochanie, co się stało?- zapytałem, podchodząc do niej. Jako odpowiedź dała mi w twarz.
⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡
No to mamy rozdział tak na dobre zakończenie tygodnia xD Kiedyś na pewno będzie następny, tralala ;)
Będę szczera i plan Dulce bardzo mnie zaskoczył, nie spodziewałam się czegoś takiego po niej. Wiem że kocha Uckera no ale mogli normalnie porozmawiać, mogła wyznać mi swoje uczucia powiedzieć żeby rozstał się z tą swoją dziewczyną. Obawiam się ze jej plan może bardzo zaszkodzić jej. :( :(. Więc mi tak trochę smutno z tego powodu. Jednak liczę na to ze nie będzie jakoś źle a Ucker po prostu będzie jej dziękował że jest taka wspanialomyslna i pomogła mu się rozstać z ta straszna dziewczyna hahaha :D.Teraz najważniejsze czekałam na ten moment nareszcie razem :D. Jeszcze te teksty ze jest im ze sobą cudownie sprawiły ze jestem pewna iż są dla siebie po prostu stworzeni no i niech zapominają o dziecku ;). Czekam na kolejny 💜💜💜
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego podstępnego planu po Dulce. Oj teraz biednemu Uckerowi dostanie się od Carmen, a co dopiero będzie jak on się dowie o planie rozważenia związku przez Dulce. Czuję, że będzie niezła awantura. Dodawaj jak najszybciej, bo ja już nie mogę doczekać się nowego rozdziału. :) :D
OdpowiedzUsuńKiedy bedzie kolejny rozdzial? :)
OdpowiedzUsuńDodaj następny:)
OdpowiedzUsuńPierwsze co mi się na myśl nasuwa: Dula mistrz hahah. Z jednej strony jestem bardzo zadowolona z tego co się stało, no bo wiesz ja bardzo lubię takowe sceny, ale z drugiej to troszeczkę chamskie z jej strony. Ale robi to załóżmy, że w dobrej wierze - można wybaczyć haahah. No i teraz Uckerek zostawi te swoją pindzie i wróci do Duli bo zrozumie, że tylko ona się dla niego liczy i nikt inny. Hahaha i będą żyć długo i szczęśliwe xd Widzisz kochanie doczekałaś się komenatrza możesz dodać kolejny ;*,
OdpowiedzUsuńDodaj :(
OdpowiedzUsuń