wtorek, 11 sierpnia 2015

3. "Myślałam o Uckerze"

Dulce:
Any jakoś przekonała Lupitę z małą pomocą Mii. Po chwili już siadałyśmy ze swoimi córeczkami na kołach ratunkowych, żeby zjechać ze zjeżdżalni. Ja z Mią zjeżdżałam pierwsza, bo obiecałam Lupicie, że złapie ją na dole. Po drodze Mia ciągle piszczała i śmiała się wesoło. Obie wpadłyśmy pod wodę, po czym wyciągnęłam ją do góry, żeby się nie zachłysnęła. Zaczęła kaszleć, ale szybko jej przeszło i krzyczała podekscytowana:
-Jeszcze raz, jeszcze raz!!
-Moment, musimy poczekać na dziewczyny, bo miałam złapać Lupitę.
Chwile później wyjechała Any z Lupe. Złapałam małą tak, że nie zdążyła wpaść pod wodę. Ona także chciała zjechać jeszcze raz. Tak więc poszłyśmy na tą zjeżdżalnie jeszcze chyba z dziesięć razy. Po jakimś czasie dołączył do nas Rodrigo. Dziwnie się czułam, będąc na basenie z moją nową rodziną, bo prawda jest taka, że basen jest jakby zarezerwowanym miejscem moim i Uckera. Z nim co prawda byłam na zupełnie innym basenie, ale jednak ten sentyment zostanie mi już chyba na zawsze. Rodrigo chciał iść do jacuzzi, ale odmówiłam. Ehh... Czy ja kiedyś zapomnę o Uckerze na tyle, by funkcjonować w pełni normalnie? Minęło już sporo czasu, a ja nadal kocham go tak samo, a może nawet jeszcze bardziej, biorąc pod uwagę tęsknotę... Za dużo myślałam o Uckerze przez ten basen i bliskie relacje z córką, i zaczęłam chłodno traktować Rodriga. Wiem, że on na to nie zasługuje, ale nic nie poradzę na to, że już tak mam. Czym bliżej jestem Mii, tym dalej Rodriga. I tak przez całe życie... Wszystko byłoby inaczej, gdyby był przy nas Christopher.

Anahi:
Widziałam, że coś niedobrego dzieje się z Dulą, bo zaczęła furczeć na Rodriga. Postanowiłam z nią pogadać. Zostawiłyśmy dzieci z Rodrigiem w brodziku i poszłyśmy do jacuzzi.
-Co się dzieje, Duluś?- zapytałam, widząc jej zmartwioną minę.
-Myślałam o Uckerze.- odpowiedziała, jakby nieobecna.
-Po co? Dul, do cholery, masz wspaniałego chłopaka, który kocha Cię nad życie, a Ty wciąż tylko Ucker i Ucker. Skarbie, przypominam Ci, że on Cię zostawił od tak i łączy Was tylko dziecko.- starałam się powiedzieć to jak najbardziej dobitnie, żeby wreszcie coś do niej dotarło.
-Łatwo Ci mówić... Any, ja go kocham, nigdy nie przestałam. Wiesz, jak wiele błędów w życiu popełniłam, ale jednym z najgorszych było zatajenie uczuć do Uckera. Może gdybym wtedy wyznała mu, co czuję, dziś bylibyśmy wspaniałą rodziną, a Mia byłaby szczęśliwa... Te myśli nie dają mi spokoju. A czym więcej o tym myślę, tym bardziej oddalam się od Rodriga.
-Wiesz co? Mam świetny pomysł. Wezmę dzisiaj Mię na noc do siebie, a Wy spędzicie wieczór tylko we dwoje. Co Ty na to? Będziecie mogli spokojnie porozmawiać, zbliżyć się do siebie... Macie całą noc na to wszystko.- ostatnie słowo specjalnie znacząco zaakcentowałam.
-Chciałabym, ale...
-Ale co?- czy ona zawsze musi mieć z czymś problem?
-Nie wiem, czy potrafię się do niego tak naprawdę zbliżyć. W głowie i w sercu mam ciągle Uckera... Zresztą Rodrigo mnie wcale nie pociąga. Na początku naszego związku to było co innego, ale teraz nie mogę. Jakbym się normalnie nie wiem... Wypaliła? Nie wiem, czy to dobry pomysł.- jejku, jak ona wymyśla... Według mnie ostro przesadza.
-Dul, nie możesz podchodzić do tego w ten sposób. Jakby nie patrzeć tworzycie rodzinę i Ty także powinnaś się starać to wszystko utrzymać. Wiem, że nie darzysz Rodriga jakimś wielkim uczuciem, ale wspólna noc na pewno Was do siebie zbliży.
-Może masz rację... No dobra, niech będzie. Ale pamiętaj, że jak się pokłócimy, to zrzucę winę na Ciebie.
-No okej, przeżyję. I nie myśl już o tym durniu Uckerze, to zamknięty rozdział Twojego życia. On o Tobie za pewne już dawno zapomniał.

Dulce:
Słowa Anahi bardzo utkwiły mi w pamięci "On o Tobie za pewne już dawno zapomniał". Naprawdę tak jest? Czyli to tylko ja jak idiotka kocham i tęsknię z nadzieją, że jeszcze kiedyś go zobaczę?... Koniec z tym! Postanowiłam, że spędzę tą noc z Rodrigiem według pomysłu Any. Od razu z basenu Mia poszła do mojej kuzynki, a my pojechaliśmy prosto do domu. Po kolacji zaciągnęłam Rodriga do naszej sypialni.
-Chcesz się kochać?- zapytał, patrząc na mnie z niedowierzaniem.
-Mhm, bardzo chcę.- odpowiedziałam, wpijając się w jego usta.
W szybkim tempie pozbyliśmy się wszystkich ubrań i wylądowaliśmy na łóżku. Rodrigo był na mnie strasznie napalony, co mi też się w sumie udzieliło. Kochaliśmy się bardzo słodko, był taki delikatny. Jego dłonie i usta pieściły całe moje ciało. Po cudownym seksie zasnęliśmy w swoich objęciach. Any miała rację, to był dobry pomysł, bo okazało się, że Rodrigo pociąga mnie dużo bardziej, niż to sobie wyobrażałam. W dodatku przeżyłam z nim piękne chwile tej nocy i w pewnym sensie odreagowałam. Dobrze mi to zrobiło i być może uda nam się do siebie zbliżyć.

Ucker:
Nadszedł dzień mojego ślubu z Carmen. Wszystko było idealnie zorganizowane. Braliśmy narazie jedynie ślub cywilny, na kościelny jeszcze przyjdzie czas. Siedzieliśmy wszyscy na korytarzu, czekając na rozpoczęcie ceremonii. Niespodziewanie z sali ślubnej wyszła jakaś młoda blondynka, mówiąc:
-Czy możemy na moment prosić parę młodą?
-Oczywiście, już idziemy.- powiedziałem i weszliśmy.
-Jest chyba niezgodność w Pana dokumentach, bo według danych jest Pan po ślubie z niejaką Dulce Marią Saviñon.- i tu mnie zatkało...
Do cholery jasnej, przecież powinniśmy być już po rozwodzie. Doskonale pamiętam, jak cztery lata temu z wielkim bólem serca złożyłem pozew, a Dula miała go tylko podpisać. Co ona z tym zrobiła? Dlaczego nadal jesteśmy małżeństwem? Co mam teraz zrobić? Jak to odkręcić, żeby móc wziąć ślub z Carmen? Oj Duluś, Duluś... Namieszałaś kochana, ale nie daruje Ci tego.
⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐

No więc dodaję rozdział na cześć cudownej rozmowy Moniki z Uckerem :D Następny przy najbliższej okazji do dobrej transakcji xD

6 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba ten rozdział. Widzę że chyba będzie się szykowało spotkanie Uckera z Dulce. Czekam na kolejny rozdział którego już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. CO TO DO CHOLERY MA ZNACZYĆ JAK JUŻ PISAŁAM NIE ZGADZAM SIĘ NA SEKS UCKERA Z TA JEGO LALUNIĄ NO I TYM SAMYM NA DULCE Z TYM TYPEM. Ann mnie załamała jak ona może się tak zachowywać to ona zmusiła Dulce do takiego wyczynu oczywiście :((((((((!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!. Niech ona sobie weźmie tego całego Rodriga a Dulce da spokój !!!!!!!!!!!!!!!. Najlepsze hahaha Ucker nie może wziąć ślubu cudowna scena :D. Oby teraz znalazł Dul co równa się cudownym związkiem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. yupiii .. hahah niech teraz Ucker pozna prawdę :D
    dodawaj szybko te opowiadania booo są mega . :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no Anahi to chyba do reszty zgłupiała !!!!! Co ona sobie wyobraża? Głupszych rad Duli dać nie mogła, a skoro uważa że Rodrigo to taka świetna partia to niech sama się za niego bierze!! A Nie biedną Dule w jego łapska od razu pcha. A Dula jest nie poważna, przecież ma swój rozum. Od razu wskoczyła do łóżka jemu i jeszcze jak może twierdzić, że było jej z nim dobrze. To już w ogóle jakaś kpina. Przecież tak być nie może. To już karygodne co Ty tutaj wyprawiasz. Dziewczyno no. Dula mnie zawiodła na całej lini, przecież ona zdradziła Uckera jakby nie patrzeć. Najpierw smętoli (nw czy jest takie słowo hahah), że kocha Uckera i o nim myśli, a później pcha się do łóżka jakiemuś tam Rodrigo. Ja się na to nie zgadzam, a co więcej w pełni zgadzam się z komentarzem mojej imienniczki Moniki, która także jasno i dobitnie wyraziła swoje oburzenie w swoim komentarzu. Jedyna rzeczy pozytywna, która wydarzyła się w tym rozdziale to fakt, że Uckerek nie może wziąć ślubu z tą lafiryndą. Jestem mega ciekawa co on powie Duli jak ją spotka, także ten tamten dodaj kolejny hahaha.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy będzie nowy rozdział, bo już nie mogę się doczekać?:)

    OdpowiedzUsuń