sobota, 25 lipca 2015

23. "Jeszcze będziesz żałować"

Mimo, że jeszcze przed chwilą się kłóciliśmy, to i tak wylądowaliśmy w łóżku. Nie mogłam się powstrzymać, ani tego przerwać. To było silniejsze ode mnie. Ucker jak zwykle był bardzo delikatny i słodki. Położył mnie na moje łóżko, nie odrywając ode mnie ust. W szybkim tempie pozbyliśmy się ubrań. Powoli wszedł we mnie, ciągle całując moją szyję i piersi. Poruszał się delikatnie, sprawiając mi tym wielką przyjemność. Turlaliśmy się z jednego brzegu łóżka do drugiego. Uwielbiam, jak Ucker jest taki słodki. Po jakimś czasie doszłam, on też. Po cudownym seksie leżałam w objęciach ukochanego. Panowała cisza, ale nie była jakaś niezręczna, a wręcz relaksacyjna. To była najlepsza chwila milczenia z Uckerem. Głaskał mnie po ręce, a ja delektowałam się jego dotykiem, zamykając oczy. Byłam z siebie dumna, bo mimo tego, co wczoraj mówił, kiedy przerwał nasze czułości, dziś mi się poddał i przeżyliśmy razem cudowne chwile.
-Śpiąca jesteś?- zapytał, całując mnie w skroń.
-No trochę.- odpowiedziałam, wtulając się w niego mocniej
-Idziemy spać?
-No, ale nie uciekniesz mi rano?
-Nie, kochanie. Zostanę i jeszcze nawet śniadanko Ci zrobię.
-Trzymam Cię za słowo. W takim razie zamawiam omlet.- zaśmiałam się.
-Jak sobie życzysz, słońce. A teraz dobranoc.
-Dobranoc, kochanie.
Nie minęło dużo czasu, a Ucker już spał. Ja jeszcze długo rozmyślałam o tym wszystkim. Nie mogłam zrozumieć zachowania Christophera. Postanowiłam jednak, że skończę z podejrzeniami. Jeśli będzie chciał, to za pewne wszystko mi powie.
Kilka dni później do domu wróciła Anahi. Był wtedy u mnie Ucker. Wymienili groźne spojrzenia. Nie mogłam powstrzymać ciekawości i zapytałam:
-O co Wam chodzi? Czemu się tak nie lubicie?
-To nie tak, że się nie lubimy, po prostu...- Ucker nie zdążył skończyć, bo zadzwonił jego telefon. -Co?! No dobra, zaraz będę.- powiedział do telefonu zażenowany i wyraźnie niezadowolony.
-Coś się stało?- zapytałam, obejmując go.
-Muszę lecieć, wpadnę wieczorem.- powiedział, cmoknął mnie w policzek i wyszedł.
-Oj Duluś, Duluś...- westchnęła Anahi, kiedy zostałyśmy same.
-No co?- zapytałam niedbale, idąc do kuchni nalać sobie soku.
-Kochana Ty moja... Jeszcze będziesz żałować.- powiedziała, zabierając sok, który dopiero co sobie nalałam.
-Any, do cholery, wkurwiasz mnie! Nie wtrącaj się i nie próbuj oczerniać Uckera, bo kocham go całym sercem! A może on Ci się podoba, co?!
-Dul, nie gadaj bzdur! Chodzi mi o Twoje dobro, idiotko, ale jeśli tego nie zauważasz to trudno.- powiedziała, wychodząc do swojego pokoju.
Dopiero kiedy zostałam sama, zaczęłam zastanawiać się nad słowami Anahi. Przekalkulowałam to wszystko, cały mój związek z Uckerem, każde jego dziwne zachowanie i nabrałam podejrzeń. Postanowiłam, że wieczorem nie odpuszczę i wszystkiego się dowiem. Tylko muszę zabrać się do tej rozmowy sposobem, żeby się nie wkurzył. Cały dzień przesiedziałam w swoim pokoju z książką. Any też prawie nie wychodziła ze swojego pokoju.
________________________________
No dobrze Monisiu, mimo tej traumy dodaję Ci ten rozdział xD Zbliżamy się powoli do końca opowiadania, więc do następnego :*

3 komentarze:

  1. Ciekawa jestem co ten Ucker ukrywa. Czekam na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chce się dowiedzieć co on ukrywa, Ann powinna wszystko jej powiedzieć a nie ukrywać. Rozumiem że Ucker ma tajemnicę i wgl ale niech powie mu prawdę do cholery. Lepsza najgorsza prawda niż kłamstwo !!!!!!!!!!!!. Ona jest taka łatwowierna musi zmienić to w sobie. Czekam na następny ;).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem! Późno ale jestem. No więc jestem w sumie zła na Dulę, że oddała się Uckerowi. Matko, pierwszy raz jestem o to zła na nią :o Jest zbyt ufna do ludzi i wyczuwam, że Dula będzię płakać. Nawet nie próbuj tego opka źle skończyć. Mam nadzieję, że to aż tak traumatyczne nie będzie. No i oczywiście chce szybko kolejny. Anahi dobrze jej radzi, a Dula jak dziecko zapatrzona w zabawkę. Ehhh dodaj kolejny no.

    OdpowiedzUsuń