W Meksyku właśnie
nastał dzień. Promienie słoneczne wpadały przez duże okno do pokoju w ogromnej
willi, w którym spała Dulce. Było już koło południa, a czerwonowłosa nadal
spała. Nie jest to jednak dziwne, gdyż zasnęła dopiero po 3 w nocy. Cierpi na
bezsenność? Nie, po prostu wczoraj miała kolejną sprzeczkę z mężem, która
skończyła się jak zwykle rękoczynami ze strony Carlosa. Później nie mogła
zasnąć, dławiąc się swoimi łzami. Dziewczyna wreszcie otworzyła spuchnięte od
płaczu oczy. Po chwili powoli zwlekła się z łóżka i poszła do łazienki.
Przeraziła się, patrząc w lustro. Na swojej twarzy zobaczyła dużego siniaka-
ślad po pięści swojego męża. Do oczu zaczęły podchodzić jej łzy. Łzy bezsilności i
strachu. W tym momencie była pozbawiona jakichkolwiek nadziei na szczęśliwe,
spokojne życie pełne miłości, czyli tego czego tak jej brakuje. Osunęła się
powoli po ścianie w łazience, automatycznie siadając na podłodze. Schowała
twarz między kolanami, zalewając się łzami. Miała zwyczajnie dość takiego
życia. Jednak tak bezradna jak w ciągu tych 3 lat małżeństwa nie była jeszcze
nigdy. Nie mogła zrobić nic, bo Carlos jest zbyt potężnym i ważnym człowiekiem.
Zresztą była świadoma tego, że on ma szpiegów i nawet jakby uciekła, to by ją
znaleźli, a wtedy byłoby zapewne dużo gorzej. Wydawałoby się, że jej rozpacz
nie ma końca. Jednak nagle wstała, otarła łzy i pośpiesznie wyszła z łazienki.
Poszła do swojej garderoby. Spod sterty ubrań wyciągnęła gruby, kolorowy
zeszyt. Był to jej pamiętnik, który zaczęła pisać jeszcze jako nastolatka, a
skończyła niedługo po ślubie z Carlosem, kiedy to stwierdziła, że jej życie nie
ma sensu. Otworzyła go gdzieś na środku i w skupieniu zaczęła po cichu czytać
zapiski od dnia pogrzebu rodziców. Było tam napisane, jak bardzo wspiera ją
Carlos, i w ogóle. Kolejne kartki zawierały opisy ich idealnego związku,
pięknej miłości, itp. Czytając to, Dulce nie mogła uwierzyć w taką straszną
zmianę Carlosa, przecież wtedy był dobrym, kochającym człowiekiem, a teraz?
Jest wręcz przesiąknięty nienawiścią. A może zawsze taki był? Może nigdy jej
naprawdę nie kochał? Dopiero po przeczytaniu kolejnych kilku kartek, na których
było napisane o ich ślubie i o tym, jak tuż po nim jej życie zmieniło się w
koszmar zrozumiała, że Carlos zawsze był zły i tak naprawdę nigdy jej nie
kochał. Zaczęła zastanawiać się nad tym wszystkim. Kiedyś miała tak wiele
marzeń, teraz chciałaby jedynie poznać zamiary jej męża od początku do końca i
cofnąć czas, żeby nie popełnić tak strasznego błędu, jakim było zaufanie temu
człowiekowi. Kim naprawdę jest Carlos Montenegro? Czy Dulce kiedyś pozna tą
okrutną prawdę, czy może będzie żyła w niepewności do końca życia?
No i jest prolog :) Miałam spory dylemat w jakiej osobie pisać, ale stwierdziłam, że do tego opowiadania nie będzie pasowało pisanie jako Dulce, więc piszę tak xD Mi się nawet wyjątkowo ten prolog podoba. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba :* A dzisiaj będzie jeszcze rozdział "Posłuchać głosu serca" (w ramach niepisemnej umowy z Moniką xD), ale to wieczorem (w mojej strefie czasowej)
Ja właśnie skończyłam go czytać i oczywiście jestem zmuszona rzec, że prolog jest wyśmienity i po prostu lepszego nie mogłam sobie wymarzyć. Jednak bardzo nie podoba mi się, że życie tej biednej Duli jest takie trudne, biedna musi tyle przetrwać codziennie. Mam nadzieję, że ona w końcu zrozumie, że nie może się bać tego idioty! No ja kończę moją wypowiedź, bo ja to czekam na rozdział ! :) No, że kolejny tu i ten z mojego faworyta, że ulubionego opka xd
OdpowiedzUsuńŻycie Dulce jest strasznie ciężkie :(. Jej mąż to tyran. Cóż czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 16! :)
OdpowiedzUsuńProlog bardzo ciekawy. Czekam na pierwszy rozdział :)
OdpowiedzUsuńFajny prolog. Będzie kolejny rozdział ? Mam nadzieję że tak, bo bardzo podoba mi się to opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuń