Na moje nieszczęście
lekcja minęła zaskakująco szybko. Liczyłam, że Ucker zapomniał o umówionej
rozmowie. Niestety pamiętał. Zatrzymał mnie słowami "Dulce, miałaś
zostać". Nie chciałam zostać z nim
sam na sam. Bałam się go? Nie, raczej siebie. Obawiałam się, że naprawdę coś do
niego poczuję i zrobię coś głupiego. Nie miałam wyjścia. Kiedy wszyscy wyszli,
zostaliśmy sami. On siedział przy swoim biurku, ja stałam przy drzwiach. Powoli
wstał, bacznie mi się przyglądając. Nie odzywałam się ani słowem, obserwując
każdy jego ruch. Myślę, że wyczytał z moich oczu lekki strach. Śmiejąc się ze
mnie, zapytał:
-Zamierzasz stać tak
przy tych drzwiach? Chodź tu, przecież Cię nie ugryzę...
-Nie,
spoko tu jest ok.- odpowiedziałam, opierając się jedynie o ścianę. -Co
chciałeś? Mów, bo nie mam czasu.- ponaglałam go, chcąc
jak najszybciej skończyć tą rozmowę.
-Nie masz
dla mnie czasu? Rysujesz mnie, piszesz mi piosenki, a gadać nie potrafisz?...
-Haha,
kto Ci powiedział, że to dla Ciebie?- zapytałam nerwowo.
-Ja to po
prostu wiem.- stwierdził, patrząc na mnie tymi pięknymi oczami.
-Mhm...
Ciekawe dlaczego miałabym Ci pisać piosenkę...- i to było najgorsze pytanie,
jakie kiedykolwiek zadałam.
-Bo Ci
się podobam.- stwierdził, zresztą jakże trafnie, co bardzo mnie onieśmieliło.
-Haha,
coś Ci się pomyliło.- wykręcałam się zdenerwowana.
-Jestem pewien, że
jakby przyszło co do czego, to zachowałabyś się tak, jak każda.
-Nieprawda! Nie
jestem jakąś pierwszą lepszą, która da się uwieźć nauczycielowi. Pomyliłeś się,
przykro mi. Tracisz tylko czas… Nara, poszukaj sobie innej naiwniaczki. Znam
parę takich idiotek Tobą zainteresowanych. Powodzenia!- krzyczałam tak
wkurzona, jak nigdy wcześniej. Co on sobie myślał? Co prawda, podobał mi się,
ale to było chamskie. Rzuciłam mu ponure i obojętne spojrzenie, wychodząc z
trzaskiem drzwi. Nie miałam ochoty siedzieć w tej szkole. Bez zastanowienia
wybiegłam stamtąd. Nikt nie wiedział o mojej ucieczce. Szłam samotnie przez
miasto, słuchając muzyki. Nie mogłam iść do domu, bo nie chciałam słuchać
gadania, że chciałam iść do szkoły, a teraz uciekam. Przemierzałam całe miasto.
Rzadko miałam na to okazję, bo raczej mnie pilnowali na każdym kroku. W tym
momencie czułam się wolna, niezależna od nikogo. Dawało mi to wielką
satysfakcję, choć oczywiście nadal słyszałam w głowie rozmowę z Uckerem.
Postanowiłam jednak o tym nie myśleć i cieszyć się aktualną swobodą. Po kilku
godzinach poszłam do domu, bo zgłodniałam. Na szczęście nikt o niczym nie
wiedział. Zjadłam obiad i poszłam do pokoju.
Po całej tej
sytuacji przez kilka dni nie chodziłam do szkoły. Udawałam, że źle się czuję.
Aktorką jestem niezłą, więc wszyscy się na to nabrali.
No dobra… Odpoczęłam
kilka dni, a już po weekendzie wróciłam do szkoły. Liczyłam, że tego buraka nie
będzie. Niestety był. Stał na dyżurze w holu. Rzuciłam mu ponure spojrzenie i
chciałam iść dalej. Zatrzymał mnie jego stanowczy głos:
-Przyjdź po tej
lekcji do mnie. Musimy poważnie pogadać.
-Haha, nie dziękuję.
Znowu będziesz mnie próbował uwieźć?!- odmówiłam chamsko.
-Nie. Chcę pogadać o
Twojej ucieczce, więc radzę Ci przyjść.
-Eh… ok.-
westchnęłam, odchodząc.
Ta lekcja minęła mi
bardzo szybko. Nim się obejrzałam, byłam już w klasie od muzyki. Sala była
otwarta, ale nikogo tam nie było. Postanowiłam wykorzystać okazję i poszukać
mojej piosenki, której ten pajac mi nie oddał. Wiem, że nie powinnam, ale
szukałam w jego rzeczach. Piosenki znaleźć nie mogłam. Za to zobaczyłam tam
coś, co wprawiło mnie w osłupienie. Na moje nieszczęście akurat wtedy do klasy
wszedł szanowny nauczyciel muzyki. Kiedy go zobaczyłam serce podskoczyło mi do
gardła. Wpadłam, przyłapał mnie jak grzebałam w jego rzeczach. Miałam dwa
wyjścia: albo przeprosić i udać, że niczego tam nie widziałam, albo go
zaszantażować tym, co tam znalazłam. Nie miałam zbyt wiele czasu do namysłu. On
stał na środku i mi się przyglądał. Po chwili chłodno zapytał:
-Czy możesz mi
powiedzieć, co robisz?
-Ja? Nic, szukałam
tylko mojej piosenki.
-Znalazłaś?
To wyjdź, już nie chcę z Tobą gadać.- zapytał i próbował
mnie wyprosić z pośpiechem. Zupełnie jakby się czegoś bał. Nie wytrzymałam i
musiałam o tym wspomnieć.
-Wyganiasz
mnie? Nie, nie znalazłam mojej piosenki. Za to mam coś ciekawszego.-
powiedziałam i pokazałam mu woreczek z narkotykiem, który wcześniej wyciągnęłam
z jego plecaka.
-Skąd to
masz?- zapytał nerwowo i stanowczo.
-Nie
domyślasz się? Z Twojego plecaka. Bardzo interesujące... Nauczyciel podrywa
uczennice, a na dodatek ćpa. Myślę, że zainteresuje to dyrektora.- ciągnęłam
dalej. Oczywiście wcale nie miałam zamiaru spełnić tej groźby, ale chciałam go
trochę nastraszyć.
-Zapowiadam Ci, że
jeśli komukolwiek o tym powiesz, to będzie źle. Rozumiesz?!- mówił groźnym
tonem, przyciskając mnie do ściany.
-Puść, to boli.-
błagałam, ledwo go widząc przez coraz bardziej zaszklone oczy.
-Żal mi Cię. I co,
dlaczego mnie już nie wyzywasz? Przecież taka mądra zawsze…- dogadywał mi z
taką wściekłością w głosie, jakby miał mnie zaraz zabić.
-Nikomu nie powiem,
obiecuję. Proszę, puść już.- płakałam, a on zachowywał się, jakby nie miał
serca.
Po dłuższej chwili
wpatrywania się w moje oczy zalane łzami, puścił mnie. Upadłam na podłogę,
płacząc. On stał nade mną. Jego wzrok był pełen grozy, co jeszcze bardziej
budziło mój lęk. Spojrzałam na niego ostatni raz przerażona, po czym spuściłam
głowę. Podniósł z ziemi to, co jego i wyszedł, mówiąc:
-Zapominamy o całej
sprawie, tak?
-Nienawidzę Cię…-
wydukałam cicho, nie podnosząc wzroku.
Siedziałam w tej
klasie do końca przerwy. Próbowałam doprowadzić się do porządku, aby nie było
widać, że płakałam. W dodatku musiałam założyć bluzę, bo miałam odbite ślady
jego dłoni na rękach. Udało się i myślę, że nikt niczego nie zauważył. Do końca dnia ciągle
mijałam się z nim na korytarzu. Uśmiechał się szyderczo, a ja patrzyłam na
niego z pogardą. Nie rozumiałam, jak można być tak bezdusznym. W tym momencie wszystkie uczucia jakie do niego żywiłam umarły. Z całego serca go nienawidziłam. Później w domu
do wieczora siedziałam dalej przestraszona tym, co się dzisiaj działo, a w nocy
nie mogłam spać.
No taki troszkę drastyczny rozdział xD ale mam nadzieję, że się podoba :)
Hoho to się porobilo a myslalam że to będzie jakieś no takie czułe spotkanie xd Zaskoczenie? Duże wręcz wielkie, ale z Uckera to jest palant haha . Czekam na kolejne no bo.kocham czytać te opko ;)
OdpowiedzUsuńWow, no to się porobilo ;) Ucker bardzo nieladnie potraktował Dulce, powinien mieć inne podejście do niej nawet z racji tego ze jest nauczycielem. Dulce tez nie jest święta, nie powinna mu zagladac do plecaka. Jednak jego zachowanie na końcu było przeokropne i nie dziwne się Dul ze się odkochala ;D z niecierpliwością czekam na nowy! :)
OdpowiedzUsuń