Leżałam na łóżku całkiem pozbawiona ubrań, a Ucker siedział przy mnie, wpatrując się w moje ciało. Smyrał mnie przy tym po ramieniu, delikatnie drażniąc moją skórę.
-Zamierzasz długo się tak ze mną bawić, czy przejdziesz w końcu do rzeczy?- zapytałam zniecierpliwiona.
-Denerwuje Cię to, kochanie?
-Tak, proszę Cię, przestań.
-No dobra, zlituję się nad Tobą.
Po tych słowach wstał na chwilę, by założyć prezerwatywę. Wrócił na łóżko i położył się na mnie, po czym wszedł we mnie, patrząc mi przy tym głęboko w oczy. Mruczałam mu cichutko wprost do ucha, kiedy powoli się we mnie poruszał. Już zdążyłam zapomnieć, jakie to uczucie mieć w sobie część ciała Uckera. Całował mnie bardzo namiętnie, pieszcząc językiem moje podniebienie. Położył mi ręce na poduszkę nad moją głową. Złączył nasze dłonie, co bardzo mi się spodobało. Dotyk jego dłoni tak dobrze mi robił, zupełnie jakbym czekała na to całe życie. Smyrał mnie delikatnie po całych rękach, ciągle całując mnie czule. Dyszałam głośno, powoli dochodząc. Na koniec Ucker trochę przyspieszył.
Gdy było już po wszystkim, leżałam w jego objęciach. Nie, to zbyt piękne stwierdzenie... Choćbym chciała od niego odejść, to nie mogłam, bo przytulał mnie tak mocno, że nie mogłam się prawie ruszyć.
-Ucker, mógłbyś mnie puścić?- zapytałam, próbując się wyrwać.
-Nie. Proszę, pozwól mi się Tobą nacieszyć.- jego głos był taki czuły, dodatkowo jeszcze pocałował mnie w czoło.
-Nie chcę, żebyś mnie przytulał. Wystarczy, że zmuszasz mnie do innych rzeczy...
-No dobra, jak nie chcesz odpoczywać... Chciałem miło spędzić czas, zjeść kolację, ale jak nie, to nie. Wolisz znów od razu przejść do rzeczy?
-Co? Przecież dopiero skończyliśmy...
-A kto Ci powiedział, że skończyliśmy? To była tylko rozgrzewka, kochanie.
-Nie mów do mnie "kochanie", mam chłopaka, jeśli zapomniałeś.- powiedziałam celowo, żeby go wkurzyć, w sumie nie wiem po co.
-A co mnie obchodzi Twój chłopak? Wiesz co? Udowodnię Ci, że ja powinienem być na jego miejscu. A wiesz dlaczego? Bo nikt nie da Ci tyle rozkoszy co ja.
-Rozczaruję Cię, bo z nim nigdy tego nie robiłam. A wiesz dlaczego? Bo przez Ciebie nienawidzę zbliżeń. Wciąż jesteś jedynym, z którym to robiłam.
-Nie wierzę Ci.
-Nie musisz, mam na to wyjebane.
Przyjęłam nową taktykę, a mianowicie obojętność w stosunku do niego, jego słów i czynów. Coś tam jeszcze pogadał i ponownie zaczął zabawę ze mną. Usiadł na mnie okrakiem i bawił się moimi piersiami. Mimo, że jego dotyk doprowadzał mnie do szału, patrzyłam na niego z obrzydzeniem i żalem za to, co ze mną robi. Leżałam przygniatana ciężarem jego ciała, prosząc w myślach, żeby to się już skończyło.
-Oj skarbie, widzę, że Cię nudzi taka zabawa. Muszę wymyślić coś innego, prawda?- nie odpowiedziałam, jak zwykle bojąc się jego pomysłów. -Jesteś na mnie zła?- zapytał, łapiąc mnie za ręce.
-A jak myślisz?...
-Mhm... Czyli potrzebujesz czegoś, co złagodzi Twoją złość?
Cholera, to nie tak miało być. Czułam, że teraz wymyśli coś nienormalnego.
-Pozwolę Ci się na mnie wyżyć. Przez pięć minut możesz mnie bić i w ogóle co tylko chcesz. Później przez dziesięć minut ja będę robić z Tobą, co będę chciał. To będzie ostra zabawa, pamiętaj.
-Ale nie zapominaj o zasadach!- zastrzegłam od razu, żeby się zbytnio nie rozpędził.
-Dobra, spokojnie. To co, podoba się taka zabawa?
-Wiesz, co myślę o Tobie i twoich chorych pomysłach.- podsumowałam, rzucając mu ponure spojrzenie.
-Dobrze, więc zaczynaj.
Tak jak chciał, zaczęłam go bić. Na początek wyjebałam mu z liścia w twarz i to wcale nie lekko. Ogólnie nie było to jakieś tam okładanie go piąstkami. No, bo co... Jak się bić, to porządnie. Biłam go, kopałam i szczypałam, a on był wyraźnie przerażony moją siłą.
-Twój czas minął, kochanie. Nie oszczędzałaś mnie, ja Ciebie też nie będę.- przerwał, łapiąc mnie za ręce. -Połóż się na brzegu łóżka i weź nogi do góry aż za głowę.- nakazał, a ja już wiedziałam, że będzie naprawdę ostro.
Zrobiłam, co kazał, patrząc na niego z nienawiścią. Ta pozycja bardzo mnie krępowała, ale to chyba nic dziwnego, mimo że już nieraz widział mnie nago. Podszedł do mnie i szybkim ruchem wbił się w moje wnętrze, a ja jęknęłam głośno. Zaczął się szybko poruszać, trzymając mnie w talii. Oboje wydawaliśmy z siebie dość głośne dźwięki. Nie trwało to długo, bo oboje bardzo szybko osiągnęliśmy szczyt.
-Jesteś świetna, kotku.- powiedział i podał mi rękę, żebym wstała. -No to teraz twoja kolej. Pobij mnie za to, że jestem takim dzikusem.
-Hmm... Kusząca propozycja.
Ponownie rzuciłam się na niego z łapami, bijąc go jeszcze mocniej. Po pięciu minutach znów był czas dla niego. Tym razem był jeszcze ostrzejszy, bo podczas zaspokajania swoich potrzeb seksualnych kilka razy klepnął mnie w tyłek. Po tym byłam już wyczerpana, nie miałam sił na nic.
-Twoja kolej.- powiedział zadowolony.
-Już nie mogę, nie mam siły.- odmówiłam, kładąc się na łóżko.
-Okej, a w jakim stanie jest twoja złość?- zapytał, kładąc się przy mnie.
-Też zmęczona, a więc udało się.
-Dobra, to chodź zjeść kolację.
-Nie, wolę iść już spać.- odpowiedziałam, przykrywając kołdrą moje nagie ciało.
-Okej, jak chcesz. A więc dobranoc.- nie odpowiedziałam.
Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam, ale na pewno bardzo szybko.
-Zamierzasz długo się tak ze mną bawić, czy przejdziesz w końcu do rzeczy?- zapytałam zniecierpliwiona.
-Denerwuje Cię to, kochanie?
-Tak, proszę Cię, przestań.
-No dobra, zlituję się nad Tobą.
Po tych słowach wstał na chwilę, by założyć prezerwatywę. Wrócił na łóżko i położył się na mnie, po czym wszedł we mnie, patrząc mi przy tym głęboko w oczy. Mruczałam mu cichutko wprost do ucha, kiedy powoli się we mnie poruszał. Już zdążyłam zapomnieć, jakie to uczucie mieć w sobie część ciała Uckera. Całował mnie bardzo namiętnie, pieszcząc językiem moje podniebienie. Położył mi ręce na poduszkę nad moją głową. Złączył nasze dłonie, co bardzo mi się spodobało. Dotyk jego dłoni tak dobrze mi robił, zupełnie jakbym czekała na to całe życie. Smyrał mnie delikatnie po całych rękach, ciągle całując mnie czule. Dyszałam głośno, powoli dochodząc. Na koniec Ucker trochę przyspieszył.
Gdy było już po wszystkim, leżałam w jego objęciach. Nie, to zbyt piękne stwierdzenie... Choćbym chciała od niego odejść, to nie mogłam, bo przytulał mnie tak mocno, że nie mogłam się prawie ruszyć.
-Ucker, mógłbyś mnie puścić?- zapytałam, próbując się wyrwać.
-Nie. Proszę, pozwól mi się Tobą nacieszyć.- jego głos był taki czuły, dodatkowo jeszcze pocałował mnie w czoło.
-Nie chcę, żebyś mnie przytulał. Wystarczy, że zmuszasz mnie do innych rzeczy...
-No dobra, jak nie chcesz odpoczywać... Chciałem miło spędzić czas, zjeść kolację, ale jak nie, to nie. Wolisz znów od razu przejść do rzeczy?
-Co? Przecież dopiero skończyliśmy...
-A kto Ci powiedział, że skończyliśmy? To była tylko rozgrzewka, kochanie.
-Nie mów do mnie "kochanie", mam chłopaka, jeśli zapomniałeś.- powiedziałam celowo, żeby go wkurzyć, w sumie nie wiem po co.
-A co mnie obchodzi Twój chłopak? Wiesz co? Udowodnię Ci, że ja powinienem być na jego miejscu. A wiesz dlaczego? Bo nikt nie da Ci tyle rozkoszy co ja.
-Rozczaruję Cię, bo z nim nigdy tego nie robiłam. A wiesz dlaczego? Bo przez Ciebie nienawidzę zbliżeń. Wciąż jesteś jedynym, z którym to robiłam.
-Nie wierzę Ci.
-Nie musisz, mam na to wyjebane.
Przyjęłam nową taktykę, a mianowicie obojętność w stosunku do niego, jego słów i czynów. Coś tam jeszcze pogadał i ponownie zaczął zabawę ze mną. Usiadł na mnie okrakiem i bawił się moimi piersiami. Mimo, że jego dotyk doprowadzał mnie do szału, patrzyłam na niego z obrzydzeniem i żalem za to, co ze mną robi. Leżałam przygniatana ciężarem jego ciała, prosząc w myślach, żeby to się już skończyło.
-Oj skarbie, widzę, że Cię nudzi taka zabawa. Muszę wymyślić coś innego, prawda?- nie odpowiedziałam, jak zwykle bojąc się jego pomysłów. -Jesteś na mnie zła?- zapytał, łapiąc mnie za ręce.
-A jak myślisz?...
-Mhm... Czyli potrzebujesz czegoś, co złagodzi Twoją złość?
Cholera, to nie tak miało być. Czułam, że teraz wymyśli coś nienormalnego.
-Pozwolę Ci się na mnie wyżyć. Przez pięć minut możesz mnie bić i w ogóle co tylko chcesz. Później przez dziesięć minut ja będę robić z Tobą, co będę chciał. To będzie ostra zabawa, pamiętaj.
-Ale nie zapominaj o zasadach!- zastrzegłam od razu, żeby się zbytnio nie rozpędził.
-Dobra, spokojnie. To co, podoba się taka zabawa?
-Wiesz, co myślę o Tobie i twoich chorych pomysłach.- podsumowałam, rzucając mu ponure spojrzenie.
-Dobrze, więc zaczynaj.
Tak jak chciał, zaczęłam go bić. Na początek wyjebałam mu z liścia w twarz i to wcale nie lekko. Ogólnie nie było to jakieś tam okładanie go piąstkami. No, bo co... Jak się bić, to porządnie. Biłam go, kopałam i szczypałam, a on był wyraźnie przerażony moją siłą.
-Twój czas minął, kochanie. Nie oszczędzałaś mnie, ja Ciebie też nie będę.- przerwał, łapiąc mnie za ręce. -Połóż się na brzegu łóżka i weź nogi do góry aż za głowę.- nakazał, a ja już wiedziałam, że będzie naprawdę ostro.
Zrobiłam, co kazał, patrząc na niego z nienawiścią. Ta pozycja bardzo mnie krępowała, ale to chyba nic dziwnego, mimo że już nieraz widział mnie nago. Podszedł do mnie i szybkim ruchem wbił się w moje wnętrze, a ja jęknęłam głośno. Zaczął się szybko poruszać, trzymając mnie w talii. Oboje wydawaliśmy z siebie dość głośne dźwięki. Nie trwało to długo, bo oboje bardzo szybko osiągnęliśmy szczyt.
-Jesteś świetna, kotku.- powiedział i podał mi rękę, żebym wstała. -No to teraz twoja kolej. Pobij mnie za to, że jestem takim dzikusem.
-Hmm... Kusząca propozycja.
Ponownie rzuciłam się na niego z łapami, bijąc go jeszcze mocniej. Po pięciu minutach znów był czas dla niego. Tym razem był jeszcze ostrzejszy, bo podczas zaspokajania swoich potrzeb seksualnych kilka razy klepnął mnie w tyłek. Po tym byłam już wyczerpana, nie miałam sił na nic.
-Twoja kolej.- powiedział zadowolony.
-Już nie mogę, nie mam siły.- odmówiłam, kładąc się na łóżko.
-Okej, a w jakim stanie jest twoja złość?- zapytał, kładąc się przy mnie.
-Też zmęczona, a więc udało się.
-Dobra, to chodź zjeść kolację.
-Nie, wolę iść już spać.- odpowiedziałam, przykrywając kołdrą moje nagie ciało.
-Okej, jak chcesz. A więc dobranoc.- nie odpowiedziałam.
Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam, ale na pewno bardzo szybko.
-Wstawaj, kochanie.- usłyszałam ciepły głos Uckera i poczułam dotyk jego dłoni w najczulsze miejsce na moim ciele.
Przestraszyłam się i gwałtownie odwróciłam się w jego stronę. Ujrzałam jego uśmiechniętą twarz i te oczy, wpatrujące się we mnie dziko. No tak, przecież zasnęłam nago, to wiele wyjaśnia.
-Nie dasz mi pospać?- zapytałam, przewracając oczami.
-Nie, bo mam na coś ochotę.
-Masz pecha, bo ja mam ochotę spać.- zignorowałam jego zachcianki i odwróciłam się od niego, nakrywając się kołdrą.
-Kochanie moje najsłodsze... Chciałbym przypomnieć Ci, że to Ty masz dług u mnie, a nie ja u Ciebie. A więc nie dyskutuj i rób co karze.- wielki powrót dawnego Uckera, którego tak nienawidziłam, świetnie...
-Wiesz co? Mam wyjebane na te twoje długi i to wszystko. Wtedy dawałam sobą pomiatać, bo miałam cel w życiu. Teraz nic nie muszę, bo na niczym mi nie zależy. A Ty nie możesz mnie zmusić, bo to byłby gwałt.- koniec, czas postawić sprawę jasno.
-Gwałt? Nie, skarbie. Gwałt jest wtedy, gdy kobieta tego całkowicie nie chce, a Ty mimo wszystko mnie pragniesz.
-Ciekawe skąd masz takie informacje...
-Po prostu to wiem. A teraz zamknij się już i chodź się zabawić.
-Nie.- zaprotestowałam konkretnie.
-A więc jednak muszę użyć siły?- zdjął ze mnie kołdrę.
-Jeśli mnie dotkniesz, pożałujesz. Naprawdę podam Cię do sądu o gwałt.- zagroziłam.
-Nie zrobisz tego, suko.- ostre słowa, ale nie dam się tak traktować.
-A zakład? Nie radzę próbować, bo to się źle dla Ciebie skończy.
-Możesz przestać mi grozić?
-Możesz nie planować na mnie gwałtu?
-To nie plan, to rzeczywistość, kochanie.
-A co jeśli Ci to uniemożliwię?
-To zrobi się nieprzyjemnie.
-Mhm... A więc skrzywdzisz mnie, uderzysz?
-Niewykluczone...
-Staniesz się damskim bokserem tylko dlatego, że nie chcę z Tobą współżyć? To rzeczywiście takie męskie... Nie odważysz się, jesteś tchórzem.- celowo go prowokowałam, to było dość ciekawe doświadczenie.
-A chcesz sprawdzić?
-Okej, ale pamiętaj, że jeśli mnie uderzysz, lub serio zgwałcisz, to spotkamy się w sądzie. Jeśli odpuścisz, to będziemy żyli długo i szczęśliwie...
-Oj, maleńka, prowadzisz niebezpieczną grę.- uśmiechnął się szyderczo, przygniatając moje ciało ciężarem swojego. -Ale wiesz co? Mi też jest już wszystko jedno, więc zaryzykuję.
Byłam przerażona, kiedy dosłownie w kilka sekund przywiązał moje ręce do drewnianej ramy łóżka. Usiadł na mnie i wręcz napawał się moim strachem, cieszyło go to. Mimo to nadal miałam do niego na tyle zaufania, by zachować pozorny spokój. To jednak uległo zmianie, kiedy zaczął robić mi zdjęcia w tym stanie.
-Kurwa mać, odłóż ten aparat, bo Ci zaraz wyjebię!- krzyknęłam zirytowana.
-No spróbuj, zobaczymy kto lepiej na tym wyjdzie. No uderz mnie, dawaj! Wtedy te zdjęcia wylądują w internecie.
Mówił to celowo, bo przecież miałam związane ręce. Tyle że chyba zapomniał, że mogę jeszcze użyć nogi. Nagle z premedytacją kopnęłam go w krocze, po czym zaczął zwijać się z bólu. Nie trwało to jednak długo, gdyż po chwili z powrotem na mnie usiadł, automatycznie wchodząc we mnie z impetem. I stało się coś, co wywołało u mnie wielki szok... Dostałam od Uckera w twarz! Moje oczy momentalnie zalały się łzami i wpadłam w dziką rozpacz. Krzyczałam, wyzywałam go i próbowałam się wyrywać. To niestety nie pomogło, a jedynie znów dostałam po twarzy. Płakałam jeszcze gorzej, ale on był całkowicie odporny na mój płacz i nie reagował. Wcześniej go tylko przedrzeźniałam i były to w sumie żarty, a okazało się, że byłam naprawdę zgwałcona przez Uckera i to dość brutalnie. Kiedy doznał spełnienia, wyszedł ze mnie i wyrzucił zużytą prezerwatywę, którą jak zwykle oczywiście miał. Dopiero teraz zwrócił uwagę na mnie, moją twarz i to, jak okropnie się czułam. Nie odwiązując mnie, otarł moje łzy i opuszkami palców delikatnie pogłaskał policzek, na którym chwilę wcześniej spoczęła jego ręka.
-Nie dotykaj mnie, sukinsynie.- powiedziałam z pogardą. -I mnie, kurwa, odwiąż!
-No już dobrze, ćśś...- uwolnił moje ręce, a ja automatycznie zaczęłam go napierdalać ile wlezie. Już nawet nie wiedział, jak się bronić. Kiedy już opadłam z sił, złapał moje ręce i ścisnął mocno, odbijając czerwone ślady powyżej moich nadgarstków.
-Puść, to boli!- krzyknęłam z płaczem. Puścił, wstał i wyszedł z pokoju, rzucając mi ponure spojrzenie.
Leżałam na tym przeklętym łóżku i płakałam zwinięta w kłębek. W tym momencie naprawdę nienawidziłam Uckera. W chwili, gdy podniósł na mnie rękę, całkowicie stracił u mnie na wartości. Po jakimś czasie drzwi od pokoju się otworzyły i stanął w nich oczywiście Christopher.
-Chodź na śniadanie, Dul.- powiedział spokojnym głosem.
-Nie będę z Tobą jeść!- krzyknęłam na niego dalej zapłakana.
-Przestań się fochać i chodź jeść.
-Odpierdol się i jedz se sam.- zbyt miło go nie potraktowałam, więc wyszedł obrażony.
Przestraszyłam się i gwałtownie odwróciłam się w jego stronę. Ujrzałam jego uśmiechniętą twarz i te oczy, wpatrujące się we mnie dziko. No tak, przecież zasnęłam nago, to wiele wyjaśnia.
-Nie dasz mi pospać?- zapytałam, przewracając oczami.
-Nie, bo mam na coś ochotę.
-Masz pecha, bo ja mam ochotę spać.- zignorowałam jego zachcianki i odwróciłam się od niego, nakrywając się kołdrą.
-Kochanie moje najsłodsze... Chciałbym przypomnieć Ci, że to Ty masz dług u mnie, a nie ja u Ciebie. A więc nie dyskutuj i rób co karze.- wielki powrót dawnego Uckera, którego tak nienawidziłam, świetnie...
-Wiesz co? Mam wyjebane na te twoje długi i to wszystko. Wtedy dawałam sobą pomiatać, bo miałam cel w życiu. Teraz nic nie muszę, bo na niczym mi nie zależy. A Ty nie możesz mnie zmusić, bo to byłby gwałt.- koniec, czas postawić sprawę jasno.
-Gwałt? Nie, skarbie. Gwałt jest wtedy, gdy kobieta tego całkowicie nie chce, a Ty mimo wszystko mnie pragniesz.
-Ciekawe skąd masz takie informacje...
-Po prostu to wiem. A teraz zamknij się już i chodź się zabawić.
-Nie.- zaprotestowałam konkretnie.
-A więc jednak muszę użyć siły?- zdjął ze mnie kołdrę.
-Jeśli mnie dotkniesz, pożałujesz. Naprawdę podam Cię do sądu o gwałt.- zagroziłam.
-Nie zrobisz tego, suko.- ostre słowa, ale nie dam się tak traktować.
-A zakład? Nie radzę próbować, bo to się źle dla Ciebie skończy.
-Możesz przestać mi grozić?
-Możesz nie planować na mnie gwałtu?
-To nie plan, to rzeczywistość, kochanie.
-A co jeśli Ci to uniemożliwię?
-To zrobi się nieprzyjemnie.
-Mhm... A więc skrzywdzisz mnie, uderzysz?
-Niewykluczone...
-Staniesz się damskim bokserem tylko dlatego, że nie chcę z Tobą współżyć? To rzeczywiście takie męskie... Nie odważysz się, jesteś tchórzem.- celowo go prowokowałam, to było dość ciekawe doświadczenie.
-A chcesz sprawdzić?
-Okej, ale pamiętaj, że jeśli mnie uderzysz, lub serio zgwałcisz, to spotkamy się w sądzie. Jeśli odpuścisz, to będziemy żyli długo i szczęśliwie...
-Oj, maleńka, prowadzisz niebezpieczną grę.- uśmiechnął się szyderczo, przygniatając moje ciało ciężarem swojego. -Ale wiesz co? Mi też jest już wszystko jedno, więc zaryzykuję.
Byłam przerażona, kiedy dosłownie w kilka sekund przywiązał moje ręce do drewnianej ramy łóżka. Usiadł na mnie i wręcz napawał się moim strachem, cieszyło go to. Mimo to nadal miałam do niego na tyle zaufania, by zachować pozorny spokój. To jednak uległo zmianie, kiedy zaczął robić mi zdjęcia w tym stanie.
-Kurwa mać, odłóż ten aparat, bo Ci zaraz wyjebię!- krzyknęłam zirytowana.
-No spróbuj, zobaczymy kto lepiej na tym wyjdzie. No uderz mnie, dawaj! Wtedy te zdjęcia wylądują w internecie.
Mówił to celowo, bo przecież miałam związane ręce. Tyle że chyba zapomniał, że mogę jeszcze użyć nogi. Nagle z premedytacją kopnęłam go w krocze, po czym zaczął zwijać się z bólu. Nie trwało to jednak długo, gdyż po chwili z powrotem na mnie usiadł, automatycznie wchodząc we mnie z impetem. I stało się coś, co wywołało u mnie wielki szok... Dostałam od Uckera w twarz! Moje oczy momentalnie zalały się łzami i wpadłam w dziką rozpacz. Krzyczałam, wyzywałam go i próbowałam się wyrywać. To niestety nie pomogło, a jedynie znów dostałam po twarzy. Płakałam jeszcze gorzej, ale on był całkowicie odporny na mój płacz i nie reagował. Wcześniej go tylko przedrzeźniałam i były to w sumie żarty, a okazało się, że byłam naprawdę zgwałcona przez Uckera i to dość brutalnie. Kiedy doznał spełnienia, wyszedł ze mnie i wyrzucił zużytą prezerwatywę, którą jak zwykle oczywiście miał. Dopiero teraz zwrócił uwagę na mnie, moją twarz i to, jak okropnie się czułam. Nie odwiązując mnie, otarł moje łzy i opuszkami palców delikatnie pogłaskał policzek, na którym chwilę wcześniej spoczęła jego ręka.
-Nie dotykaj mnie, sukinsynie.- powiedziałam z pogardą. -I mnie, kurwa, odwiąż!
-No już dobrze, ćśś...- uwolnił moje ręce, a ja automatycznie zaczęłam go napierdalać ile wlezie. Już nawet nie wiedział, jak się bronić. Kiedy już opadłam z sił, złapał moje ręce i ścisnął mocno, odbijając czerwone ślady powyżej moich nadgarstków.
-Puść, to boli!- krzyknęłam z płaczem. Puścił, wstał i wyszedł z pokoju, rzucając mi ponure spojrzenie.
Leżałam na tym przeklętym łóżku i płakałam zwinięta w kłębek. W tym momencie naprawdę nienawidziłam Uckera. W chwili, gdy podniósł na mnie rękę, całkowicie stracił u mnie na wartości. Po jakimś czasie drzwi od pokoju się otworzyły i stanął w nich oczywiście Christopher.
-Chodź na śniadanie, Dul.- powiedział spokojnym głosem.
-Nie będę z Tobą jeść!- krzyknęłam na niego dalej zapłakana.
-Przestań się fochać i chodź jeść.
-Odpierdol się i jedz se sam.- zbyt miło go nie potraktowałam, więc wyszedł obrażony.
⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡⚡
No ok, zostawiam Wam ten rozdział i znikam, bo mi mama karze wstawać xD Ja nwm jak tak można... W sobotę i to jeszcze w urodziny?! Hahah nie no dobra, następny jak będzie dużo komentarzy, myślę, że gdzieś koło poniedziałku/wtorku, może środy ;)
Dodaj w poniedziałek, bo się robi to ciekawe ale wybacz nie mam stosownego komentarza do tego że uderzył Dulce . Kur*a zrobiłaś z Uckera potwora który jeszcze ze zgwałcił Dulce to zaczął ją bić. Ten rozdział jest straszny pod koniec.
OdpowiedzUsuńA Dulce powinna iść do Sądu bo jest masakra.
jeszcze po tym wszystkim Dulce chodź na śniadanie ... ja pierdyle ale ja jestem zła jeżeli tak można powiedzie .
Zachowanie Uckera jest przerażające... On zachowuje się jak jakiś psychol.Rozdział mega ciekawy i czekam na kolejny dodaj jak najszybciej :) ps. Wszystkiego najlepszego :*
OdpowiedzUsuńZ tego to już raczej związku nie będzie..Ucker stracił w moich oczach totalnie . Oby kolejny był szybko bo jestem mega ciekawa jak to wszystko się potoczy . Dulce powinna go dobijac jak to jest jej dobrze z chłopakiem , wtedy Uckera by zabolało.
OdpowiedzUsuńraczej nie powinna być,prawda jest taka ze Pelasia sama zdecyduje czy chce ich rozdzielić czy nie. A nie wydaje mi się żeby ich chciała rozdzielać bo dopiero ich złączyła razem.Fakt,wydaje mi ze Ucker się mści ze go zostawiła, ale do cholery trochę za ostro.Wydaję mi się ze Dul i tak będzie z Uckerem bo tylko jemu pozwala się do siebie zbliżyć fizycznie. Może w następnym rozdziale siądą i wyjaśnią wszystko, bo to jak on się zachowuje świadczy o tym ze jest mega na nią zły,zazdrosny i wgl zachowuje się jak szalony dupek. I jestem za żeby to Ucker opowiedział co robił przez te 2 lata.
UsuńUcker zmienia się w potwora. Moim zdanie dzieje się tak bo jest zazdrosny i w ten sposób chce się zemścić;ale nie tędy droga. W ten sposób jeszcze bardziej ją do siebie zniechęca.Ja nie chciała bym być z takim osobnikiem, ale ciekawi mnie co zrobi z tym fantem Dulce. Myślę, że po czymś takim będzie im ciężko zbudować zdrowe relacje. Ten postępek Uckera zostawi jeszcze trwalszy ślad w psychice Dulce niż to co robił do tej pory; tym bardziej,że ona już miała uraz przed zbliżeniami z innymi facetami.Ucker powinien porozmawiać z Dulce i powiedzieć jej,że mu zależy, a nie zachowywać się jak psychol. Rozdział trochę mniej pozytywny ale może następny będzie bardziej optymistyczny, dlatego dodawaj nowy jak najszybciej;)
OdpowiedzUsuńZałamałam się...Nie wiem co myśleć. z jednej strony jest Dulce, która bardzo teraz cierpi przez Uckera. On ją zgwałcił, uderzył i wgl. To nie było miłe ale z drugiej strony to też nie jest niewiniątkiem. No bo przecież dobrze wiedziała ,że Christopher ją kocha i gdyby go nie prowokowała to nic by się nie stało. Ona jest jakaś dziwna. Niby jej z nim dobrze było ,a jednak wyjechała. Niue wiem czy tylko ja tak myślę czy nie ale moim zdaniem wina nie leży tylko po stronie Uckera. choć muszę przyznać ,że ja mam straszną słabość do niego i po prostu dla mnie zawsze pozostaje bez winy xD Ale serio, Dulka powinna to z nim jakoś na spokojnie załatwić ,a nie go denerwowała. Dobra, czekam na następny ,a tobie życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Samych radosnych chwil i wgl wszystkiego co sobie zamarzysz ;*
OdpowiedzUsuńRozdział niestety mało pozytywny, bo tyle strasznych rzeczy sie zadziało. Ale Dulce nie powinna sie tak zachowywać i nic sobie nie robić z jego uczuć. Ucker widać, że jest bardzo zły na nią i zraniony przez to, że wyjechała i go zostawiła i przez to znowu zmienił się na gorsze. Mam nadzieję, że w kolejnym może jakoś pogadają i wyjaśnią sobie to wszystko i będzie jakoś lepiej, bo oni na pewno nadal się kochają. No to dodawaj jak najszybciej następny, najlepiej w poniedziałek, bo chcemy wiedzieć co dalej. A poza tym życzę ci wszystkiego najlepszego i spełnienia wszystkich marzeń. ;)
OdpowiedzUsuńGdy czytałam to moje oczy stały się wielkości pomarańczy nawet kilka łez poleciało jakoś porażka. Nie wiem co napisać,bo po co mam Cię "opieprzyć" za co to napisałaś nie zmienię już tego co napislas. Jednak nie spodziewałam się ze Ucker ja uderzy, zgwalci a później po prostu zaprosi ja na śniadanie nie przejął się tym wgl czy on ma jakieś uczica ? Ja się pytam czy on ma uczucia ?. Po prostu masakra Wielka katastrofa nic dodać nic ująć po tej akcji tylko zabić Uckera nie widze nic dobrego w nim i szczerze wątpię ze to się zmieni w koncu on ja zgwalcil uderzył szok szok szok !
OdpowiedzUsuńIle rozdziałów ma to opowiadanie? Tak z ciekawości pytam :)
OdpowiedzUsuńTakie skromne 40 :D
OdpowiedzUsuńJak 40 to dodaj częściej :p
Usuńmam tylko nadzieje ze ich nie rozdzielisz mimo wszystko.
i jest już dużo komentarzy :P
UsuńTo jeszcze pewnie SPORO się wydarzy ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie dodawań częściej :P
OdpowiedzUsuńJestem w szoku że Ucker zrobił coś takiego Dul. Nie spodziewałam się po nim tego. Ucker tylko myśli o jednym. Biedna Dulce. Mam nadzieję że on ją wreszcie wypußci albo ktoś ją znajdzie. Czekam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj nowy? ;)
OdpowiedzUsuń