sobota, 2 stycznia 2016

16. "Brakuje mi Ciebie"

Powoli wszystko zaczynało mi się układać. Mieszkałam w akademiku tuż przy mojej uczelni. Na szczęście udało mi się załatwić dofinansowanie i nie muszę za to płacić. Oczywiście pracę też sobie znalazłam, w weekendy pilnowałam Lily, której rodzice ciągle pracują. W tygodniu chodziła do przedszkola, a w weekendy zostawała ze mną. Według mnie rodzice poświęcają jej stanowczo za mało czasu i staram się jej to jakoś zrekompensować. Uwielbiam ją, ona do mnie też się zdążyła bardzo przywiązać. Dzięki niej nie czułam się aż tak samotna i trochę mniej tęskniłam za swoim braciszkiem. Najgorsza jednak była tęsknota za Uckerem... Jakoś nie potrafiłam wymazać go z pamięci i ciągle pytałam Anahi, co u niego. Z jej opowieści dowiedziałam się, że po moim wyjeździe wrócił jego dawny podły charakter. Większość czasu ponoć spędza w samotności i to wcale nie przed pornosami, jak kiedyś. Nie robi po prostu nic, tylko na przykład leży i słucha muzyki. Wiem, że to nie w porządku, ale cieszy mnie to, że jemu beze mnie jest tak samo smutno jak mi bez niego. Teraz uświadomiłam sobie, jakim on jest wyjątkowym człowiekiem. Poznałam wielu fajnych chłopaków, ale żaden nie dorównuje Uckerowi. Miałam mnóstwo adoratorów, ale wszystkich odrzucałam. Nadal jednak utrzymywałam, że szukam tego jedynego, ale nikt nie przypadł mi do gustu.
Czas mijał nieubłaganie... Każdy dzień i miesiąc zdawał się być taki sam, różne były jedynie pory roku.

Tym sposobem bardzo szybko minęły dwa lata. Mój świat zmienił się zupełnie od wyjazdu na studia. Powoli, stopniowo odzyskiwałam spokój ducha, aż w końcu po tak długim czasie stałam się zupełnie inną osobą. Pozbyłam się żalu i smutku, który miałam w sobie po śmierci brata i rozstaniu z Uckerem. Jestem teraz szczęśliwa, mimo że może troszkę samotna. Na ogół uchodzę  za typ samotnika i na pewno nie można mnie nazwać duszą towarzystwa, ale nikt nie ma z tym problemu i jestem raczej osobą lubianą. Staram się po prostu nie rzucać w oczy i skupić tylko na nauce. No i wychodzi mi to całkiem nieźle, bo każdy semestr kończę z wyróżnieniem i dostaje wysokie stypendium. Prawie codziennie po zajęciach wychodzę z Federico. No tak, nie wspomniałam o nim wcześniej... To mój przyjaciel. Zabawne, bo poznałam go, kiedy wpadłam na niego na chodniku, rozmawiając z Anahi przez telefon o Uckerze. Od naszego pierwszego spotkania minęło pół roku. Fede jest moim wielkim wsparciem i wspaniałym kumplem. Nasze relacje są czysto przyjacielskie, bo zrezygnowałam na razie z miłości. Po za tym stwierdziłam, że chyba nie potrafiłabym wchodzić w intymne relacje z kimś innym niż Ucker. Być może tylko mi się wydaje, ale mam wrażenie, że Ucker tak mnie w tych sprawach doświadczył, że każdy inny chłopak od razu wiedziałby, jak wiele razy to już robiłam i w jaki sposób. W sensie, że mógłby od razu domyślić się, że robiłam za dziwkę, bo mam w tym wprawę. Nawet nie chcę myśleć, że mogłabym się z tego komuś zwierzać, wyjątkiem była Any i tak zostanie. 

Chciałam odwiedzić brata na cmentarzu, a Fede uparł się, że pójdzie ze mną. Zgodziłam się, ale miałam co do tego jakoś dziwnie złe przeczucia. Jak się okazało niebezpodstawne... Wychodząc z cmentarza spotkałam kogoś, kogo się najmniej spodziewałam. Kogo? Ależ tak, to był oczywiście mój kochany Uckerek! Przez około minutę wpatrywaliśmy się w siebie bez pamięci. Byłam zaskoczona, ale gdzieś tam wewnątrz szczęśliwa, mimo że niby przestałam za nim tęsknić.
-Cześć.- powiedziałam cicho, jakby nieśmiało.
-Hej!- przywitał się radośnie Ucker, przytulając mnie.
-Co tu robisz?- zapytałam, odpychając go niepozornie.
-Przyszedłem odwiedzić Twojego brata. Ty pewnie też?- odpowiedział z delikatnym uśmiechem.
-Tak, bo dawno nie byłam.- mówiąc dawno, miałam na myśli jakieś dwa tygodnie temu...
-Co u Ciebie?
-A w porządku, jestem na drugim roku studiów.
-Co studiujesz?
-Fizjoterapię.
-Oo, ciekawie.
-Tak, to bardzo fajny kierunek.
-A jak tam u Ciebie?- zapytałam jedynie z grzeczności, bo przecież i tak wszystko wiem od Ann.
-Jakoś leci, ale smutno mi bez Ciebie.
-Aa Ucker, zapomniałabym... To jest Fede, mój narzeczony.- skłamałam, żeby nie zaczynał żadnych ckliwych historyjek.
-Narzeczony?...- oj, widziałam po minie, że był bardzo zawiedziony.
-Tak, jestem teraz bardzo szczęśliwa. Prawda, kochanie?- wtuliłam się w Federica dla potwierdzenia moich słów.
-Oczywiście. Wiesz co, skarbie? Ty sobie spokojnie pogadaj, a ja wstąpie jeszcze tu do sklepu.
-Okej.- mój rzekomy chłopak poszedł całując mnie w policzek, a ja zostałam sama z Uckerem... Bardzo złym Uckerem, na cmentarzu!
-On wie, kim dla mnie byłaś?- zapytał Ucker ponurym tonem głosu.
-Wie, bo nie mamy przed sobą tajemnic.- kolejne niewinne kłamstwo, a co tam...
-Mhm, świetnie... A co z Twoim długiem?
-No jak to co? Napisałam Ci przecież w liście, nic się nie zmieniło.
-Mówiłem Ci już dawno, że nie chcę od Ciebie kasy.
-Ja pierdzielę, Ucker musimy gadać o tym na cmentarzu?!- zdenerwował mnie i w tym momencie żałowałam, że w ogóle go spotkałam.
-Masz rację. Kiedyś się spotkamy, to omówimy tą sprawę.- uśmiechnął się pociągająco i według mnie trochę podejrzanie.
-Okej. A teraz musimy się niestety pożegnać, bo wiesz... Fede jest strasznie o mnie zazdrosny.- chciałam odejść, ale złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i przytulił.
-Brakuje mi Ciebie.- wyszeptał mi wprost do ucha.
-No już, wystarczy. Cześć!
Prawie, że stamtąd uciekłam, idąc szybkim krokiem. Nie mogłam już wytrzymać jego towarzystwa. Był to dla mnie spory szok, taki nagły powrót do przeszłości. To było strasznie dziwne, on taki inny niż kiedyś. Znów zmienił się przeze mnie. Serio mam na niego aż tak duży wpływ?... W ogóle cała ta rozmowa była taka... Nie potrafię tego określić. Wiem tylko, że miałam wrażenie, jakby był mi prawie obcym człowiekiem. Tylko dlaczego? Chodzi o czas, czy może on był zazdrosny o Federica?... No dobra, nieważne. Zapomnę o tym spotkaniu i będę dalej prowadziła swoje spokojne życie.

❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄

No dobrze, dodam już ;) Nie było tak długo z kilku powodów, ale mniejsza z tym... Powiedzmy, że mam chwilowy kryzys, jeśli chodzi o bloga. Nie wiem po prostu, czy będę coś jeszcze po tym pisać. Uwielbiam pisać te opowiadania, a świadomość, że to co robię, komuś się podoba, jest cudowna. Kocham czytać te wszystkie Wasze komentarze, bo są dla mnie bardzo motywujące. Ale to niestety działa w dwie strony... Kiedy wchodzę tutaj, a nie przybywa nic przez długi czas, to jest mi smutno. Tak więc nwm, ile sensu ma pisanie kolejnych opowiadań. Zresztą to już nawet nie o to chodzi... Mam coraz mniej czasu na pisanie i sprawia mi to mały problem z organizacją czasu wolnego, bo zawsze wybieram pisanie niż inne obowiązki xD Ale w sumie wszystko zależy od mojej weny, więc spokojnie, bo chyba powraca :)
A w ogóle to szczęśliwego nowego roku :* Dużo, dużo szczęścia, miłości, prawdziwych przyjaciół i czego tam jeszcze chcecie. Jak to każdy mówi: żeby był lepszy niż 2015 xD A ja Wam powiem, że ten rok był jednym z ważniejszych w moim życiu, bo bardzo dużo się działo. Zmiana szkoły, przeprowadzka, dwie dalekie podróże xD... Tyle płaczu, smutku, strachu, ale i radości ze spotkania z Dulce ♡ No dobra, dość o mnie i moim życiu ;) O i jeszcze życzę wam, żebym częściej dodawała rozdziały (to było życzenie nie żadna obietnica, jak coś). Ale się rozpisałam, chyba rekordowo xD No właśnie to kolejna zaleta tego bloga... Mam gdzie się "wygadać", bo cokolwiek napiszę tutaj, to i tak mało ważne, bo liczy się rozdział :D Ok dość, do następnego Misiaki :* ♡
P.S. życzenia trochę spóźnione, bo nie zdążyłam przed 00:00 i wyszło 2 stycznia, ale mniejsza z tym xD Liczy się, że są, prawda? :P

11 komentarzy:

  1. Swietny rozdzial jak zawsze. A co do pisania to musisz pisac. Wszystkie twoje opowiadania czytalam i sa bardzo ciekawe. Uwielbiam je czytac. Szxzesliwego Nowego Roku��

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje opowiadania są świetne już wcześniej o tym pisałam ( mówią o prawdziwym życiu i nie są przesłodzone). Szkoda byłoby gdybyś przestała pisać. Prawie codziennie wchodzę na twojego bloga i sprawdzam czy dodałaś coś nowego... nie zawsze komentuje bo raczej kiepsko mi to wychodzi... ale każdy rozdział twoich opowiadań bardzo mi się podoba !!! Ten jest po prostu super czekam na następny. Liczyłam że napiszesz drugą część Nie ufaj miłości bo to zakończenie było jak dla mnie nie jednoznaczne... Też życzę aby ten nowy rok był dla ciebie lepszy niż 2015 : ))

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam wszystkie twoje opowiadania i kazde z osobna ma w so ie cos fajnego i przykuwajacego. Swietnie piszesz i nie warto tego marnowac. O ile wena sie znajdzie, wolny czas tez jakos sie znajdzie pomiedzy zajeciami. Wiec licze,ze bedziesz pisac dalej. Rozdzial jak zwykle swietny i czekamy co bedzie dzialo sie dalej. :) rowniez zycze wiele szczescia i oby rok 2016 byl jeszcze bardziej szczesliwy i przyniosl wiele wspomnien. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twoje opowiadanie i rozdziały są naprawdę super. Mam nadzieję że nie zrezygnujesz z pisania, ja z miłą chęcią przeczytam jakieś twoje nowe odpowiadanie. Ucker to odbija, zamiast się cieszyć że spotkał Dul po tak długim czasie to on już myśli o tym aby Dul mu oddała dług. Czekam na nowy rozdział. Postaraj dodać się szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o spotkanie Dulce i Uckera niesamowite jest to ze spotkali się na cmentarzu. To pokazało wielką zmianę jaką zaszła w chłopaku A to się chwali mam nadzieję ze to nie są tylko pozory a nasz kochany Ucker zmienił się serio serio tak na 100%. Oczywiście uważam ze nie wiedział co powiedzieć dlatego wypalił z tym długiemale to takie moje przemyślenia. Jestem mega zafascynowana tym ze Ucker odwiedza brata Dulce to ma 1000 punktów haha. Co do Dulce jak to ona udaje twardą. UDAM ZE NIE PRZECZYTALAM TEGO O ZAKONCZENU TWOJEGO PISANIA :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie będę udawała ,że tego nie przeczytałam, bo przeczytałam i zaraz wyrażę opinię na ten temat. Otóż moja droga... CHYBA SOBIE ŻARTUJESZ! Ty na serio chcesz skończyć z pisaniem? A może się pomyliłaś i ta informacja miała pojawić się w innym miejscu. Nie wiem co ty sobie myślisz w tej główce ale ja stawiam sprzeciw i proszę też ładnie abyś nie kończyła z pisaniem ,bo każdy powinien robić to co naprawdę lubi i co potrafi ,a ty potrafisz pisać i myślę ,że także lubisz ,więc widzisz xD No dobra, ale przechodząc do rozdziału: już nie lubię Fede. To taka zbędna postać i mam nadzieję ,ze szybciej zniknie niż się pojawiła i nie stanie na drodze do szczęścia Duli i Uckera ;)Oczywiście chcę aby Dula i Ucker do siebie wrócili i byli razem szczęśliwi choć wiem ,że pewnie i tak jeszcze do tego długa droga. dobra, czekam na kolejny i pamiętaj o tym co napisałam tam na górze xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział super ;) Przeczytałam poprzednie opowiadania , masz kobieto TALENT! Skończenie pisania jeśli masz taki dar może być głupotą. (sorry za szczerość) Kryzysem twórczym za bardzo póki co bym sie nie martwila .Podobno wszyscy pisarze czy inni wielcy twórcy maja takie okresy. Mam nadzieje ze nie odpuścisz zbyt łatwo tego co tak bardzo lubisz robić;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie kończ z pisaniem! Super starsznie piszesz i wszystkie opowiadania twoje są poprostu zajebiste! <3 więc masz po tym opowiadaniu dodać nowe opowiadanie oczywiście! ;) dodawaj jak najszybciej kolejny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę dodaj nowy rozdział nie kończ z pisaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tego mojego Dulka to powaliło, jak ona sie zachowuje jeszcze tak bezczelnie okłamuje Uckera że ona i ten tamtsn to coś więcej. Pffff nie dobra. Ten komentarz krótki bo po trochu będę starała sie nadrabiać a jak wiadomo trochę tego mam, więc wybaczysz swej ukochanej Moni xd

    OdpowiedzUsuń