niedziela, 18 października 2015

18. "Nienawidzę Cię z miłości"

Dulce:
Po słowach Anahi wpadłam w szał. Jakim prawem Ucker bez pytania wziął MOJĄ córkę? Wyłudziłam od kuzynki adres tego dupka i czym prędzej się tam udałam. Byłam zła na Anahi, że trzymała jego stronę i nic mi nie powiedziała. Ale z nią sprawę załatwię później, najpierw Ucker. Będąc pod jego drzwiami, kulturalnie zapukałam. Kiedy otworzył, wpadłam tam jak burza, trzaskając drzwiami.
-O co Ci chodzi?- zapytał przestraszony.
-Jeszcze pytasz idioto?! Gdzie moje dziecko?!- darłam się jak jakaś psychiczna, bijąc go z całej siły.
-Czyli już wiesz... Zamknij się, bo ją obudzisz!
-Ty jebany, cyniczny gnoju!!- krzyczałam jeszcze głośniej i okładałam go coraz mocniej, aż wbił się w ścianę.
-No dobra, zasłużyłem. Tylko nie krzycz!
-Będę robić, co mi się podoba!
-I znów widać jak bardzo kochasz Mię... Masz w dupie to, że ją obudzisz, ważniejsza jest kłótnia ze mną.- tymi słowami całkiem wyprowadził mnie z równowagi.
-A co Ty, kurwa, możesz wiedzieć?! Nie masz  pojęcia o moich uczuciach. Nie wiesz nic, więc się lepiej nie odzywaj! Co Ty sobie wyobrażasz?? Pojawiłeś się nagle po czterech latach, zabierasz mi córkę i co? I myślisz, że Mia od razu będzie Cię kochać, a ja będę tą złą?!
-Nie muszę robić z Ciebie tej złej, sama już zapracowałaś na opinię córki. Mia mi powiedziała, że jej nie kochasz, opowiadała wszystko.
-To nieprawda, miałam swoje powody!
-Mhm, ciekawe jakie... Nie przeszło Ci i nadal masz coś z głową?- zakpił sobie ze mnie i dobrze wiedział, że przesadził... Tego już za wiele!
-Nienawidzę Cię!!- krzyknęłam, wymierzając mu policzek z całej siły, której na jego nieszczęście mam sporo.
-Z wzajemnością podła idiotko!- ścisnął moje nadgarstki i zaciągnął mnie do pokoju. -Teraz się możesz wydzierać, proszę. Tutaj chyba Mii nie obudzisz.
-Puść mnie, frajerze pierdolony!- puścił moje nadgarstki, wręcz rzucając moimi rękami. -Nienawidzę Cię, nienawidzę...- powtarzałam w kółko, jakoś się ciągle zbliżając do niego na niebezpieczną odległość.
W pewnym momencie pchnęłam go na kanapę, po czym usiadłam na nim, oczywiście nie przerywając wiązanki słów skierowanych w jego stronę.
-Kurwa mać, Dulce, uspokój się!!- wydarł się na mnie, potrząsając mną mocno. -Co Ty odpierdalasz?!- aż drżałam ze złości, a jego słowa do mnie jakby nie docierały.
-Nienawidzę Cię, czaisz?!- a ja dalej ciągnęłam swoje...
-Możesz tak w kółko mówić o swoich jakże pięknych uczuciach do mnie, ale po co? Nie potrafisz gadać normalnie? Ogarnij się, bo to do niczego nie prowadzi!
-A masz jakiś inny pomysł na wyrażenie moich uczuć do Ciebie?
-Nie, za to mogę Ci pokazać, jak ja wyrażę swoje.- dosłownie w dwie sekundy dość brutalnie zrzucił mnie z siebie i przycisnął do oparcia kanapy.
Po chwili ku mojemu zaskoczeniu poczułam usta Uckera na swoich. Wdarł się językiem do mojej buzi, pogłębiając pocałunek do granic możliwości. Całował mnie tak namiętnie, dosłownie miażdżąc moje usta. Dotrzymywałam mu tempa tylko dlatego, że byłam wkurzona. Normalnie nie dawałabym rady, tym bardziej w dość niewygodnej pozycji, w jakiej mnie zablokował. Nagle poczułam ból i szybko zorientowałam się, że zostałam ugryziona w język.
-Ty kretynie, nienawidzę Cię!!
-A Ty dalej to samo... Skoro mnie tak nienawidzisz, to czemu, do cholery, pozwalasz się całować?- na to pytanie odpowiedzi nie znalazłam, więc musiałam improwizować.
-Zamknij się, nie mam ochoty Cię słuchać!!
Momentalnie przyciągnęłam rękami jego twarz do swojej i znów połączyliśmy się w namiętnym pocałunku. Powoli zsuwałam się z oparcia w dół. W końcu Ucker wkurwił się i rzucił mnie płasko na kanapę, wchodząc na mnie tak, by mieć dobry dostęp do moich ust. Cholera, robiło się niebezpiecznie... Całował mnie z taką agresją, jakby chciał mnie połknąć! W dodatku zaczął dosłownie zrywać ze mnie ubrania.
-Ucker, nie! Puść!- tego było już za wiele, chciałam go powstrzymać, ale bez skutku.
-Nie zamierzam... Dam Ci nauczkę i sprawie, że znów poczujesz się jak dziwka. Co Ty na to?- rozpłakałam się.
-Ucker, błagam... Nie chcę.
-Nie chcesz? Jakoś ostatnio nie miałaś skrupułów, żeby zaciągnąć mnie do łóżka podstępem i szantażem... Tylko po to, żeby się odegrać i zniszczyć mi życie.
-Nie tylko po to.
-A ciekawe po co? Wrażeń Ci brakowało?!- był na mnie zły i to bardzo, ale koniec z tym, musiałam zareagować.
-Nie! Zrobiłam to z zazdrości. Kocham Cię i musiałam doprowadzić do Waszego zerwania. Nie mogłam inaczej...- normalnie kamień spadł mi z serca, kiedy to wreszcie wyznałam.
-Kłamiesz! Już to kiedyś słyszałem, a po tym zrobiłaś mi takie świństwo.- świetnie... Ja się zdobyłam na szczerość, a on mi nie wierzy.
-To był podstęp, ale teraz mówię serio.
-W takim razie czemu wciąż powtarzasz, że mnie nienawidzisz?- no fakt, moje słowa wzajemnie się wykluczają.
-Bo tak jest. Nienawidzę Cię z miłości! Miłości niemożliwej, niespełnionej, nieodwzajemnionej... To boli, a moje serce jest lodowate, bo nie dostaje tego, czego pragnie - Twojej miłości.- mówiąc to płakałam i patrzyłam mu głęboko w oczy, by dokładnie widzieć jego reakcję.
-Jeśli tak wygląda nienawiść w Twoim słowniku, to ja też Cię nienawidzę.- znów wpił się w moje usta, tym razem całował trochę delikatniej.
Niezbyt rozumiałam jego słowa, a może raczej intencje jego słów, ale mimo to oddawałam jego pocałunki. Zwyczajnie potrzebowałam się wyżyć, a on mi bardzo ułatwiał sprawę. Namiętność wzrastała, a Ucker w zawrotnym tempie pozbywał się kolejnych części mojej garderoby. Nie mogłam w tym czasie nie robić nic, więc zaczęłam rozbierać jego. Nasze ubrania latały po całym pokoju, a my szybko zostaliśmy w samej bieliźnie. Usta Uckera pieściły całe moje ciało, sprawiając mi niebywałą przyjemność. Ja jedynie odbierałam te doznania, bo nadal byłam zszokowana tym, co się dzieje. Powinnam to wszystko dokładnie przemyśleć, ale w tych warunkach się nie da, więc lepiej zupełnie dać się ponieść i pozwolić Uckerowi mnie obmacywać. A później się zobaczy... W pewnym momencie poczułam luz w piersiach, czyli zostałam pozbawiona stanika. Wiedziałam, że to już nie są żarty, a Ucker jest cholernie napalony. Zresztą co tu dużo mówić... Ja też. Usta Uckera oczywiście od razu wzięły się za moje piersi, pieszcząc je delikatnie. Nie trwało to jednak długo, bo chyba mu się znudziło i zwyczajnie chciał już przejść do rzeczy. Dzielił nas już tylko materiał naszych majtek, których po chwili też się już pozbyliśmy. Wszedł we mnie mało delikatnie i zaczął się poruszać coraz szybciej. Pojękiwałam cichutko, wbijając paznokcie w jego plecy. Było mi niezmiernie dobrze, zresztą jak zwykle z Uckerem. Będąc z Rodrigo, nigdy nie odczuwałam takiej przyjemności. W błyskawicznym tempie osiągnęliśmy szczyt, krzycząc nawzajem swoje imiona. Po chwili już leżałam wtulona w ramiona ukochanego. Żadne z nas ani słowem się nie odezwało, co było za pewne wynikiem strachu przed tym, jak to dalej będzie. Tak wiele powinniśmy sobie wyjaśnić... Po pierwsze ja wyznałam mu miłość, a on? Tak naprawdę nadal nie znam jego uczuć i nie wiem, czego mogę się spodziewać. Ale koniec z tym, czas postawić sprawę jasno! Tylko jak się do tego zabrać? Nie zamierzam błagać o jego miłość, trzeba to zrobić sposobem...

❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

No dobrze Monisiu, znaj moje dobre serce ;) Pamiętaj, że jutro Ty dodajesz :* A wgl to tak sobie ostatnio przeglądałam i wiecie co? Akurat dzisiaj mija rok, odkąd dodałam obsadę "Posłuchać głosu serca", co było tak naprawdę początkiem mojej już tak na serio działalności tutaj. Czas tak strasznie szybko leci... Także dziękuję za ten cudowny rok wszystkim, a zwłaszcza mojej Monice, która od początku czytała i komentowała (chociaż pewnie nie raz Ci się nie chciało xD) Ja się tu jak zwykle rozpisuję, no ale co... Ja muszę swoje pogadać :P Od razu z tego miejsca zapowiadam, że następny rozdział nie tak szybko... :*

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba rozdział, mogłabym go czytać w nieskończoność. Podoba mi się jak się nienawidzą a za chwilę kochają. Bardzo jestem ciekawa czy już na dobre pogodzą się czy nie. Dodawaj szybko nowy rozdział :) :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem już xd Spokojnie i nie krzycz na mnie, bo się w sobie zamknę. No więc ja dodałam już rozdział, ale Ty chyba nie czytałaś :c
    No misiu ja zawsze chciałam czytać twoje rozdziały, fakt nie zawsze miałam wene na komentarze ale coś tam zawsze naskrobałam :) Gratuluje Ci już tyle czasu tutaj! I oczywiście życzę Ci tysiąc razy więcej lat z nami !
    Co do rozdziału to jest cudowny, Dula takie filozoficzne teksty. A ta Uckera odpowiedź mmmm cudna. Hahah oni powinni się pogodzić dla Mii, ona zapewne marzy o pełnej rodzinie. Taka super mama i taki tatuś :D No więc nie zmieniaj nic, w negatywny sposób oczywiście, bo tak nie wolno. Ale Ty to przecież doskonale wiesz xd
    No nie wiem w sumie co Ci mogę tu jeszcze napisać, oczywiście chce szybko nowy !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodaj jak najszybciej nowy ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział, nie mogę doczekać się następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wkurza mnie ta Dulce jak bez pytania Ucker mógł wziąć jej córkę przecież ona nie była by mu nawet w stanie nawet odpowiedzieć !!!!!!! Jakby się jej oczywiście spytał. Szkoda że Dulce widzi wady w całym świecie a swoich wgl. Fajnie że się ogarneli może Mia będzie miała braciszka hahahaha Ucker powinien wierzyć Dulce przecież ja zna wie że nie umie za bardzo mówić o uczuciach więc jak coś powie to to prawda. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy bedzie kolejny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń