Obudziłam się z koszmarnym bólem głowy. Podniosłam się lekko i zorientowałam się, że jestem w hotelu, do którego poszłam wczoraj z Uckerem. A co było w tym wszystkim najgorsze? Byłam w samych majtkach i koszulce... W dodatku nie swojej - Uckera. Pierwsze co przyszło mi na myśl, to: Co się tu działo? O nie, nie, nie, nie... Czy my serio...? Cholerny Ucker, udało mu się mnie upić, a teraz nie wiem, co się między nami stało. Po prostu świetnie... Po co ja się zgodziłam na tą przeklętą grę?! Nigdy więcej żadnych układów z nim. W dodatku nawet nie wiem, gdzie on się podział. Zobaczyłam leżącą na stoliku kartkę. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać:
"Hej kochanie!
Wygrałem tą cudowną grę. Dziękuję za wspaniałą noc, kociaku ❤ Zostałbym, żeby zrobić Ci śniadanko, ale niestety mam bardzo wcześnie spotkanie biznesowe, więc nie mogę. Masz tu wodę i tabletkę, bo za pewne boli Cię głowa. No i w drzwiach są klucze, odnieść je do recepcji. Buziaki :* "
A więc to prawda?... W nocy przeżyłam swój pierwszy raz. Kochałam się z Uckerem. Nie, tak być nie może! Wstałam, wzięłam tabletkę i trochę chwiejnym krokiem przez zawroty głowy poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam z apartamentu, zamykając za sobą drzwi. Klucz odniosłam. Szybko wstąpiłam do domu, żeby się przebrać i w ogóle. Opowiedziałam Any wszystko. Oczywiście dostałam od niej opieprz za to, że jestem tak nieodpowiedzialna i naiwna. Biegiem poleciałam do pracy. Nawet nie pojechałam autobusem, bo żadnego teraz nie było. Zresztą świeże powietrze dobrze mi zrobi. Dotarłam na miejsce całkiem szybko i od razu biegłam w kierunku gabinetu szefa. Nie musiałam jednak, bo wpadłam na niego na korytarzu.
-Gdzie się tak spieszysz, księżniczko?- zapytał czule, zarumieniłam się na samą myśl o tym, że widział mnie nago.
-Do Ciebie!- niemal krzyknęłam, wskazując na niego palcem. -Dul, uspokój się, jesteśmy w firmie.- ach, no tak zapomniałam, że nie wszyscy wiedzą, że nasz szef wykorzystuje pijane sekretarki.
-Dobrze, to wyjdźmy.
-Dobra, chodź do mojego gabinetu.- powiedział przewracając oczami i pociągnął mnie za rękę w stronę gabinetu.
Zamknął za nami drzwi.
-O co chodzi?- zapytał niby poważnie, ale w jego oczach widziałam rozbawienie. To wydało mi się dziwne i postanowiłam sprawdzić, czy mój ukochany chłopak mówi prawdę.
-Czyli mówisz, że w nocy mnie rozdziewiczyłeś...- zasugerowałam, no bo przecież on nie wie, że jeszcze nigdy tego nie robiłam.
-Że co?! To Ty...?- ach, te jego zdziwienie... Kłamał!
-No jak to? Nie wiedziałeś? Przecież spędziłeś ze mną noc... Jak mogłeś się nie zorientować?- udawałam głupią, czekając aż sam się przyzna.
-Dobra, wystarczy. Nic nie było, przyznaję.- powiedział, podnosząc lekko ręce w geście obronnym.
-To czemu mnie oszukałeś?! Ty wiesz, jak mnie nastraszyłeś, głupku?!
-Przepraszam, nie wiedziałem, że to aż takie straszne...
-Tak, straszne! To nic miłego myśleć, że swój pierwszy raz przeżyło się po pijaku i nic się nie pamięta.- w moich oczach pojawiły się łzy.
-Przepraszam Cię skarbie.- mruknął cichym i delikatnym głosem, przytulając mnie. -Nie miałem pojęcia, że Ty nie...
-Spoko, wybaczam Ci.- powiedziałam, czując się bardzo dobrze i bezpiecznie w jego ramionach.
-Mam propozycję. Ale powiedz mi szczerze, jak Ci się to podoba i czego chcesz. Dobrze?- posadził mnie na kanapie i ukucnął przede mną, opierając się o moje kolana.
-Dobrze, mów. Wszystko tylko nie alkohol.- zaśmiałam się.
-No więc... Odwiozę Cię teraz do domu, wieczorem po Ciebie przyjadę.
-Nie no przecież mogę zostać w pracy, a po prostu wieczorem gdzieś razem wyjdziemy.
-No nie do końca...- kurde, co on kombinuje?
-Ucker, możesz przejść do rzeczy?!- zaczęłam się denerwować.
-No okej. Posłuchaj, bo ja wczoraj, kiedy Ty byłaś pijana... No wiesz, nie śmiałbym Cię tknąć, kiedy nie byłaś niczego świadoma.
-Ii?- cholera, do czego on zmierza?
-Ale dzisiaj moglibyśmy wrócić do tego hotelu... Kiedy na to wpadłem, nie wiedziałem, że jesteś jeszcze dziewicą, więc byłem pewny, że się zgodzisz. W tej sytuacji jednak muszę z Tobą szczerze porozmawiać.
-Proszę...
-Dobrze, dam Ci czas.
-Nie, nie o czas tu chodzi. Ja... Też tego chyba chcę. Nie proszę Cię, żebyś zaczekał, a jedynie mnie poprowadził i był wyrozumiały.- wydukałam słodkim, niewinnym i przestraszonym głosem.
-Czyli chcesz dzisiaj?- ach, te iskierki w jego oczach...
-Chcę, ale nie wiem, czy nie spanikuję. Boję się.- powiedziałam drżącym głosem.
-Spokojnie, misiu.- usiadł przy mnie na kanapie, po czym wsunął ręce pod moje uda i posadził mnie sobie na kolana. Wtuliłam się w niego mocno, a on czule mnie objął.
-Kocham Cię.- pierwszy raz mu to powiedziałam i w sumie to mi się trochę wymsknęło, no ale cóż... To prawda, kocham go, jest dla mnie bardzo ważny.
-Ja Ciebie też.- wyszeptał mi cichutko do ucha, całując w szyję. -Chodź, odwiozę Cię.- powiedział po chwili.
-Dobrze. Pogadam jeszcze z Any, zanim pójdzie do pracy.- tak, to dobry pomysł, ona mi coś doradzi.
-Okej, zaraz po słodkim buziaku od mojej dziewczyny.- powiedział i rzucił się na mnie.
-Ej nie, ktoś może tu wejść!- krzyknęłam, odpychając go.
-Nie skarbie, spokojnie. Tylko Ty wchodzisz tu bez pukania.- zaśmiał się i powrócił do pocałunku.
Całował mnie z pasją, oddaniem, z miłością, a wszystko to napędzała wciąż rosnąca namiętność. Zaplątał palce w moich włosach, tym samym przytrzymując mi głowę. To było cudowne.
-Przypomina mi się wczorajszy wieczór.- powiedział, odrywając się ode mnie.
-To znaczy??- w końcu dowiem się, co się działo.
-Chodź, powiem Ci w aucie.
"Hej kochanie!
Wygrałem tą cudowną grę. Dziękuję za wspaniałą noc, kociaku ❤ Zostałbym, żeby zrobić Ci śniadanko, ale niestety mam bardzo wcześnie spotkanie biznesowe, więc nie mogę. Masz tu wodę i tabletkę, bo za pewne boli Cię głowa. No i w drzwiach są klucze, odnieść je do recepcji. Buziaki :* "
A więc to prawda?... W nocy przeżyłam swój pierwszy raz. Kochałam się z Uckerem. Nie, tak być nie może! Wstałam, wzięłam tabletkę i trochę chwiejnym krokiem przez zawroty głowy poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam z apartamentu, zamykając za sobą drzwi. Klucz odniosłam. Szybko wstąpiłam do domu, żeby się przebrać i w ogóle. Opowiedziałam Any wszystko. Oczywiście dostałam od niej opieprz za to, że jestem tak nieodpowiedzialna i naiwna. Biegiem poleciałam do pracy. Nawet nie pojechałam autobusem, bo żadnego teraz nie było. Zresztą świeże powietrze dobrze mi zrobi. Dotarłam na miejsce całkiem szybko i od razu biegłam w kierunku gabinetu szefa. Nie musiałam jednak, bo wpadłam na niego na korytarzu.
-Gdzie się tak spieszysz, księżniczko?- zapytał czule, zarumieniłam się na samą myśl o tym, że widział mnie nago.
-Do Ciebie!- niemal krzyknęłam, wskazując na niego palcem. -Dul, uspokój się, jesteśmy w firmie.- ach, no tak zapomniałam, że nie wszyscy wiedzą, że nasz szef wykorzystuje pijane sekretarki.
-Dobrze, to wyjdźmy.
-Dobra, chodź do mojego gabinetu.- powiedział przewracając oczami i pociągnął mnie za rękę w stronę gabinetu.
Zamknął za nami drzwi.
-O co chodzi?- zapytał niby poważnie, ale w jego oczach widziałam rozbawienie. To wydało mi się dziwne i postanowiłam sprawdzić, czy mój ukochany chłopak mówi prawdę.
-Czyli mówisz, że w nocy mnie rozdziewiczyłeś...- zasugerowałam, no bo przecież on nie wie, że jeszcze nigdy tego nie robiłam.
-Że co?! To Ty...?- ach, te jego zdziwienie... Kłamał!
-No jak to? Nie wiedziałeś? Przecież spędziłeś ze mną noc... Jak mogłeś się nie zorientować?- udawałam głupią, czekając aż sam się przyzna.
-Dobra, wystarczy. Nic nie było, przyznaję.- powiedział, podnosząc lekko ręce w geście obronnym.
-To czemu mnie oszukałeś?! Ty wiesz, jak mnie nastraszyłeś, głupku?!
-Przepraszam, nie wiedziałem, że to aż takie straszne...
-Tak, straszne! To nic miłego myśleć, że swój pierwszy raz przeżyło się po pijaku i nic się nie pamięta.- w moich oczach pojawiły się łzy.
-Przepraszam Cię skarbie.- mruknął cichym i delikatnym głosem, przytulając mnie. -Nie miałem pojęcia, że Ty nie...
-Spoko, wybaczam Ci.- powiedziałam, czując się bardzo dobrze i bezpiecznie w jego ramionach.
-Mam propozycję. Ale powiedz mi szczerze, jak Ci się to podoba i czego chcesz. Dobrze?- posadził mnie na kanapie i ukucnął przede mną, opierając się o moje kolana.
-Dobrze, mów. Wszystko tylko nie alkohol.- zaśmiałam się.
-No więc... Odwiozę Cię teraz do domu, wieczorem po Ciebie przyjadę.
-Nie no przecież mogę zostać w pracy, a po prostu wieczorem gdzieś razem wyjdziemy.
-No nie do końca...- kurde, co on kombinuje?
-Ucker, możesz przejść do rzeczy?!- zaczęłam się denerwować.
-No okej. Posłuchaj, bo ja wczoraj, kiedy Ty byłaś pijana... No wiesz, nie śmiałbym Cię tknąć, kiedy nie byłaś niczego świadoma.
-Ii?- cholera, do czego on zmierza?
-Ale dzisiaj moglibyśmy wrócić do tego hotelu... Kiedy na to wpadłem, nie wiedziałem, że jesteś jeszcze dziewicą, więc byłem pewny, że się zgodzisz. W tej sytuacji jednak muszę z Tobą szczerze porozmawiać.
-Proszę...
-Dobrze, dam Ci czas.
-Nie, nie o czas tu chodzi. Ja... Też tego chyba chcę. Nie proszę Cię, żebyś zaczekał, a jedynie mnie poprowadził i był wyrozumiały.- wydukałam słodkim, niewinnym i przestraszonym głosem.
-Czyli chcesz dzisiaj?- ach, te iskierki w jego oczach...
-Chcę, ale nie wiem, czy nie spanikuję. Boję się.- powiedziałam drżącym głosem.
-Spokojnie, misiu.- usiadł przy mnie na kanapie, po czym wsunął ręce pod moje uda i posadził mnie sobie na kolana. Wtuliłam się w niego mocno, a on czule mnie objął.
-Kocham Cię.- pierwszy raz mu to powiedziałam i w sumie to mi się trochę wymsknęło, no ale cóż... To prawda, kocham go, jest dla mnie bardzo ważny.
-Ja Ciebie też.- wyszeptał mi cichutko do ucha, całując w szyję. -Chodź, odwiozę Cię.- powiedział po chwili.
-Dobrze. Pogadam jeszcze z Any, zanim pójdzie do pracy.- tak, to dobry pomysł, ona mi coś doradzi.
-Okej, zaraz po słodkim buziaku od mojej dziewczyny.- powiedział i rzucił się na mnie.
-Ej nie, ktoś może tu wejść!- krzyknęłam, odpychając go.
-Nie skarbie, spokojnie. Tylko Ty wchodzisz tu bez pukania.- zaśmiał się i powrócił do pocałunku.
Całował mnie z pasją, oddaniem, z miłością, a wszystko to napędzała wciąż rosnąca namiętność. Zaplątał palce w moich włosach, tym samym przytrzymując mi głowę. To było cudowne.
-Przypomina mi się wczorajszy wieczór.- powiedział, odrywając się ode mnie.
-To znaczy??- w końcu dowiem się, co się działo.
-Chodź, powiem Ci w aucie.
W samochodzie od razu zaczęłam ten temat:
-Mieliśmy o czymś porozmawiać. Oczekuję dokładnej relacji.
-Powiem tak: Gdyby nie moja silna wola, to na pewno by do czegoś doszło. Dul, Ty na mnie prawie właziłaś i zaczęłaś mnie rozbierać.
-Ojej... Przepraszam.
-Nie musisz, to było bardzo fajne.
-Ty mnie rozebrałeś?
-Ciężko określić.
-To znaczy?
-Sama zrobiłaś striptiz, ja Ci tylko trochę pomogłem. W dobrym momencie Cię powstrzymałem i ubrałem w swoją koszulkę, żebyś mnie nie kusiła.
-O cholera... Ucker, tak mi wstyd.- powiedziałam, odwracając od niego wzrok i wgapiając się w okno ze wstydu.
-Niepotrzebnie. To przecież ja Cię upiłem. Zresztą widziałem Cię tylko ja, a mnie nie musisz się wstydzić. Poza tym bardzo mi się to podobało.
-I tak mi głupio.
-Skończ już.- skradł mi szybkiego buziaka.
-Mieliśmy o czymś porozmawiać. Oczekuję dokładnej relacji.
-Powiem tak: Gdyby nie moja silna wola, to na pewno by do czegoś doszło. Dul, Ty na mnie prawie właziłaś i zaczęłaś mnie rozbierać.
-Ojej... Przepraszam.
-Nie musisz, to było bardzo fajne.
-Ty mnie rozebrałeś?
-Ciężko określić.
-To znaczy?
-Sama zrobiłaś striptiz, ja Ci tylko trochę pomogłem. W dobrym momencie Cię powstrzymałem i ubrałem w swoją koszulkę, żebyś mnie nie kusiła.
-O cholera... Ucker, tak mi wstyd.- powiedziałam, odwracając od niego wzrok i wgapiając się w okno ze wstydu.
-Niepotrzebnie. To przecież ja Cię upiłem. Zresztą widziałem Cię tylko ja, a mnie nie musisz się wstydzić. Poza tym bardzo mi się to podobało.
-I tak mi głupio.
-Skończ już.- skradł mi szybkiego buziaka.
Podwiózł mnie jak zwykle pod sam blok. Umówiliśmy się na 20:00.
-A co Ty tu robisz?- zapytała zdziwiona Any, kiedy weszłam do domu.
-Powiedzmy, że przygotowuję się psychicznie do dzisiejszej nocy.- odpowiedziałam, wskakując na kanapę.
-Że co?
-To co słyszałaś. Wczoraj nic nie było, on żartował. Wyznałam mu, że jestem dziewicą, a on dzisiaj chce... No wiesz.
-I Ty się zgodziłaś?!- oczy Anahi były wielkie jak pięć złotych.
-Tak, bo ja też tego chcę. Chociaż okropnie się boję.
-Nie masz czego. Poboli i przestanie.
-Jak to BOLI?!
-O matko, Dul... Nie mów, że nawet nie czytałaś żadnych książek erotycznych.
-Nie. Nie mam o tym żadnego pojęcia. Jedynie to co na biologii, czyli nic konkretnego.
-To może i lepiej, bo tak bałabyś się jeszcze bardziej...
-To serio boli?- nie no tym to mnie przestraszyła.
-Przez chwilę, ale spokojnie od tego jeszcze nikt nie umarł. Zresztą wszystkiego dowiesz się wieczorem.
-Nie mogę się doczekać.
______________________
-A co Ty tu robisz?- zapytała zdziwiona Any, kiedy weszłam do domu.
-Powiedzmy, że przygotowuję się psychicznie do dzisiejszej nocy.- odpowiedziałam, wskakując na kanapę.
-Że co?
-To co słyszałaś. Wczoraj nic nie było, on żartował. Wyznałam mu, że jestem dziewicą, a on dzisiaj chce... No wiesz.
-I Ty się zgodziłaś?!- oczy Anahi były wielkie jak pięć złotych.
-Tak, bo ja też tego chcę. Chociaż okropnie się boję.
-Nie masz czego. Poboli i przestanie.
-Jak to BOLI?!
-O matko, Dul... Nie mów, że nawet nie czytałaś żadnych książek erotycznych.
-Nie. Nie mam o tym żadnego pojęcia. Jedynie to co na biologii, czyli nic konkretnego.
-To może i lepiej, bo tak bałabyś się jeszcze bardziej...
-To serio boli?- nie no tym to mnie przestraszyła.
-Przez chwilę, ale spokojnie od tego jeszcze nikt nie umarł. Zresztą wszystkiego dowiesz się wieczorem.
-Nie mogę się doczekać.
______________________
Jejku, jak gorąco... Wysiedzieć się nie da, masakra :\ No to nwm kiedy kolejny rozdział, kiedyś na pewno ;)
Ale ją Ucker nabrał XD. Super rozdział. Nie mogę się doczekać następnego. Jestem bardzo ciekawa co się wydarzy:)
OdpowiedzUsuńSuper to Dulce rozegrała.;) czekam na to co sie wydarzy wieczorem w hotelu.:D
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, ale Ucker ładnie Dulce wkręcił. :D Czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńUcker mnie rozwalił ale wkręcił Dulce, wydaje mi się że troszkę przeraziło go to że Dulce jest dziewicą. Uważam że za szybko wyznała mu miłość mogła ugryźć się w język. Niech zabierze ją do swojego domu a nie do hotelu :P. Ja chce poznać prawdziwego Uckera ;). Oczywiście czekam na to co będzie się działo w hotelu więc proszę o kolejny rozdział szybko :P
OdpowiedzUsuńO chrystusie jestem u Ciebie i to po jakim czasie. Mysiu moja kochana no brakowalo mi pisania tych komentarzy tutaj. Ale przechodzac do rzeczy musze Ci powiedziec ze te opowiadanie bardzo mi sie podoba. Ogolnie na poczatku to jak nie lubilam Uckerka ale teraz to on jest taki slodziachny. No i z tego co widze i sie chyba nie myle. Stop! Ja sie nigdy nie myle haha. On kocha Dulke wiec ona nie powinna miec zadnych watpliwosci co do niego i tego co tam ma sie stac. Tak ogolnie to musze jeszcze dodac ze poprzedni rozdzial rozwalil mnie na lopatki, co prawda liczylam na to ze to Dula wygra pierwsza no ale jak nie teraz to moze kolejnym razem. A wracajac do tego to Dula mnie rozjebala ze przeproszeniem. Jej rozmowa z Any przebila doslownie wszystkie mozliwe granice hahah dobra kochanie Ty moje ja Ciebie prosze dawaj mi tutaj kolejny ;****
OdpowiedzUsuń